Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Brzytwa w małpich rekach

Polska lustracja w oczach Francuzów

'Czystki na warszawską modłę ' - tak francuski dziennik „Libération” (według posła Jacka Kurskiego zapewne „lewacki”) zatytułował dziś doniesienie na temat polskiej lustracji i groźby pozbawienia prof. Bronisława Geremka mandatu europoselskiego.

Ale krytycznie na ten temat pisze zarówno mniej lewacki „Le Monde” jak i zdecydowanie prawicowy „Le Figaro” To samo mówią francuskie dzienniki telewizyjne. Nie broni profesora jedynie prasa skrajnej prawicy, podobnie jak jej eurodeputowani - publiczna telewizja francuska pokazała kamienną twarz Jean-Marie Le Pena słuchającego wystąpienia prof. Geremka w PE podczas oklasków pozostałych deputownych.

Francuskie media poświęcają tej sprawie bardzo wiele uwagi między innymi dlatego, iż profesor Geremek jest tutaj postacią bardzo dobrze znaną. Geremek uchodzi nad Sekwaną za pierwszego po Wałęsie byłego polskiego dysydenta (chyba lepiej znanego niż Adam Michnik), znamienitego intelektualistę i autorytet moralny. Francuzi znają go z telewizji, gdzie jest systematycznie zapraszany i wypowiada się piękną, bezbłędną francuszczyzną. W oczach wielu Francuzów erudycja prof. Geremka stawia go w jednym rzędzie z największymi intelektualistami francuskimi - jako jedynego chyba znad Wisły. W obronie Geremka wystąpiły największe kluby poselskie PE i francuska prawicowa minister d/s europejskich Catherine Colonna.

Geremek wyjaśnił na łamach czwartkowego "Le Monde" i w wieczornym dzienniku telewizyjnym France 2 dlaczego odmawia ponownego podpisania lustracyjnego oświadczenia. "Le Monde" we wstępniaku pt. "Polski honor" porównuje "Je refuse!" prof. Geremka z "J'accuse" Emila Zoli. Dla Francuzów nie ma lepszego symbolu odwagi, bezinteresowności i prawości.

Tyle przeglądu prasy i programów telewizyjnych.

Postawa prof. Geremka spotkała się z natychmiastowym zrozumieniem wsród zajętych własnymi sprawami - wybory prezydenckie zobowiązują - Francuzów. Zwróciła ona uwagę opinii publicznej na moralną dwuznaczność polskiego, siermiężnego modelu lustracji. Do tej pory spory znad Wisły nie intersowały Francuzów. Spowodowały to dopiero słowa prof. Geremka porównujące lustrację z roku 2007 do polowania na czarownice.

We Francji wszyscy od dawna znają nazwisko Geremka, zaś o nazwisku braci Kaczyńskich Francuzi usłyszeli po raz pierwszy dopiero półtora roku temu. Oczywiście jest szansa, że poznając lepiej ideologię rządzących Polską blizniaków, uznają, że prowadzona przez nich rewolucja moralna przewyższa etycznie bunt profesora. Tyle, że o wyższosci tej ideologii nikt nie próbuje nawet Francuzów przekonać. Bo po co?

Jeden z moich francuskich rozmowców stwierdził, że skoro polska demokracja zmusza taki autorytet jak profesor Geremek do buntu, to znaczy, że demokracja w naszych rękach jest jak brzytwa w rękach małpy. Nie zgodziłem się z jego opinią.
Na razie to nie brzytwa a raczej wiecheć słomy.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną