Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Antysemityzm po algiersku

We Francji aż huczy po wypowiedzi algierskiego polityka.

Przed wizytą prezydenta Francji w Algierii, przewidzianej na 3-5 grudnia, rośnie napięcie w stosunkach między oboma krajami. Mohammed Cherif Abbés, algierski minister do spraw kombatantów, w wywiadzie dla jednego z głównych dzienników algierskich „El Khabar" oświadczył, iż francuski prezydent jest emisariuszem „żydowskiego lobby" trzymającego w garści francuską gospodarkę. Dodajmy, że, co jest powszechnie znane, Nicolas Sarkozy, jest z pochodzenia Żydem.

Według słów ministra, Izrael wypuścił znaczek pocztowy z podobizną Nicolasa Sarkozy'ego - jeszcze w trakcie kampanii wyborczej we Francji - co ma być znakiem, że Sarkozy jest na usługach tego państwa. Również pozyskanie wywodzącego się z szeregów socjalistów Bernarda Kouchnera, obecnego ministra spraw zagranicznych Francji, miałoby być przejawem organizowania przez Sarkozy'ego owego „żydowskiego lobby".

Cóż z tego, że pani minister sprawiedliwości i Strażniczka Pieczęci Rachida Dati pochodzi z algiersko-marokańskiej rodziny i jej ojciec, Mbark Dati, murarz, przybył do Francji w roku 1963. Zapewne może to w oczach ministra świadczyć, że lobby żydowskie, choć mocarne, nie jest jednak we Francji wszechmocne. Co do potencjalnego lobby arabskiego minister się nie wypowiada.

Sarkozy'emu miał towarzyszyć w podróży do Algieru Enrico Macias, francuski żyd, francuski piosenkarz, repatriant - tzw. Pied-Noir - urodzony w Algierii przed odzyskaniem przez ten kraj niepodległości. Za radą Sarkozy'ego Macias do Algerii z nim nie pojedzie. Ten bardzo popularny w Algierii piosenkarz, śpiewający często o kraju swego urodzenia i używający żydowsko-arabsko-andaluzyjskiej melodyki w swych utworach, nie jest ulubieńcem prezydenta Algierii Abdelaziza Boutefliki. W roku 2000 odmówiono mu możliwości wjazdu do Algierii na tourné.

Reklama