Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Dzisiaj w Betlejem... graffiti

Izraelski mur - przestrzeń do twórczej ekspresji

Grafficiarze z całego świata dają upust wyobraźni na jednym za najbardziej znanych i kontrowersyjnych murów świata.

Dzisiaj w Betlejem niezbyt wesoła nowina. Miasto, w którym Maryja wydała na świat Jezusa i które stosunkowo niedawno wręcz pękało w szwach od pielgrzymów, dziś żyje tylko ich wspomnieniem. Gdy kilka tygodni temu odwiedzałem Grotę Narodzenia, mym oczom ukazała się nie tylko puściusieńka krypta pod bazyliką, ale również pusty kościół i opustoszały plac przykościelny. Przed maleńkimi drzwiami wejściowymi do kościoła dostrzegłem tylko kilku mnichów franciszkańskich opiekujących się tym miejscem.

Jednym z powodów dla których do Betlejem nie docierają już pielgrzymi jest ogradzający miasto dookoła, wysoki na 8 metrów „mur bezpieczeństwa", z tu i ówdzie rozmieszczonymi wieżyczkami obserwacyjnymi i punktami strzeleckimi. Nic dziwnego, że ten obraz charakterystyczny dla więzień o podwyższonym rygorze nie przyciąga pielgrzymich tłumów. Zamiast udawać się na Zachodni Brzeg pielgrzymi wolą pozostać w Jerozolimie lub ewentualnie udają się do Nazaretu znajdującego się po „bezpiecznej stronie muru".

Podczas gdy jednych tego typu przeszkody skutecznie odstraszają od tego, żeby wybrać się do miasta narodzin Jezusa, to dla innych stanowią one dodatkową zachętę. Jedną z takich grup są grafficiarze. Dla nich izraelski mur stanowi nieograniczoną przestrzeń ekspresji twórczej. Nie muszą się przy tym martwić, że zostaną oskarżeni o wandalizm. W świetle rezolucji ONZ mur ten jest bowiem nielegalny i nie powinien tu w ogóle stać.

W nadchodzące święta Bożego Narodzenia to właśnie oni a nie pielgrzymi będą królować na ulicach Betlejem. Wszystko za sprawą organizowanego podczas świąt Getta Świętego Mikołaja reklamującego się jako ‘najbardziej płytkie konceptualnie światowe wydarzenie artystyczne'. Jego głównym celem jest ożywienie turystyki na Zachodnim Brzegu oraz zwrócenie uwagi opinii publicznej na niekończący się konflikt pomiędzy Palestyńczykami i Izraelczykami.

Jednym z artystów, który zapowiedział swój przyjazd do Betlejem jest sława brytyjskiego graffiti Robert Banks malujący pod pseudonimem Banksy. To spod jego szablonów/pędzla/spreju (Banksy ukrywa nie tylko swoją tożsamość, ale również stosowaną technikę) wyszły takie dzieła jak chociażby „Nagi mężczyzna" na murach szpitala w Bristolu, czy „Charles Manson stopujący gdziekolwiek" na ulicach Londynu.

Banksy jest też autorem wielu malowideł na „murze bezpieczeństwa" od strony palestyńskiej. Jedno z najbardziej znanych to „rockboy" (dosłownie - „skalny chłopiec"). Oprócz słynnego Brytyjczyka do Betlejem ma zawitać w czasie świąt ponad 30 artystów z całego świata.

Jak można przeczytać na stronie Getta Świętego Mikołaja artyści biorący udział w tym wydarzeniu nie są powiązani z żadną rasą, religią, wyznaniem, organizacją polityczną ani grupą lobbingową. Organizator wydarzenia ponadto informuje, że jedyną rzeczą, jaką chciałby zakomunikować w imieniu artystów jest to, że „nie ma zamiaru mówić w imieniu artystów" oraz, że Getto ma na celu „zaoferować przyjazny uścisk pobrudzonej farbą dłoni ludziom w wyjątkowej sytuacji."

Graffiti jest jedną z najbardziej zaangażowanych politycznie form sztuki. Nic dziwnego, że to właśnie grafficiarze z całego świata dają upust swojej bujnej wyobraźni i nierzadko olbrzymiemu kunsztowi na jednym za najbardziej znanych i kontrowersyjnych murów świata. W wielu miejscach Zachodniego Brzegu dostrzegłem na nim również świadectwa rodzimej twórczości grafficiarskiej. Teksty takie jak: „Mój dom murem podzielony", „Stoimy po tej stronie muru" czy „Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem" to tylko niektóre spośród polskich napisów na murze. Miejmy nadzieje, że polskich akcentów nie zabraknie też podczas nadchodzącego zlotu grafficiarzy w Betlejem i że spod ich sprejów, pędzli i szablonów wyjdą równie powalające (mur) graffiti jak chociażby „Skalny chłopiec".

Fot. Michalina Szymańska

Tekst pochodzi z serwisu arabia.pl

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną