Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zamach na raj

Największy skandal podatkowy w powojennych Niemczech

Na liście uchylających się od płacenia podatków są tysiące Niemców, ale także prominentni obywatele.

Skala tego skandalu to jak na razie 200 mln euro - ale jest to tylko czubek góry lodowej. Na liście ukrywających dochody posiadaczy kont banku LTG, należącym do panującej rodziny Lichtensteinu, znalazły się tysiące Niemców, w sprawie których trwa dochodzenie. Tymczasem dzięki innemu informatorowi wyszło na jaw, którzy bogaci klienci innego, szwajcarskiego banku ulokowali swoje pieniądze za granicą, prawdopodobnie po to, by uniknąć podatków - tym razem na Kajmanach.

Lista Kiebera

42-letni Heinrich Kieber stał się jednym z najsłynniejszych informatorów w historii, który za niecałe 5 mln euro sprzedał niemieckim służbom bezpieczeństwa poufne informacje z banku LTG, w którym pracował jako informatyk. Zrobił to, bo jak twierdzi "oburzyła go skala oszustw podatkowych bogatych Europejczyków".

Niemiecka opinia publiczna została zaskoczona zasięgiem sprawy. Skopiowane dane zawierają informacje bankowe o 4527 osobach i fundacjach, które zdeponowały swoje aktywa na kontach w Vaduz, stolicy Lichtensteinu, wśród których figuruje ok. tysiąca Niemców. Do najbardziej elitarnego grona należał prezes Deutsche Post, Klaus Zumwinkel, którego dymisja rozpoczęła efekt domina. Tego samego dnia funkcjonariusze niemieckiego wywiadu wtargnęli do willi także innych prominentnych Niemców.

Kolekcja Elmera

Kilka tygodni temu dane klientów z oddziału szwajcarskiego banku Julius Bär na Karaibach pojawiły się na stronie Wikileaks, która publikuje poufne dokumenty korporacyjne i rządowe. Prawnicy banku podali do sądu administratorów strony - i nazwa domeny czasowo zniknęła z sieci. Informacje, które Wikileaks podało, prawdopodobnie pochodziły od Rudolfa Elmera.

Elmer, były bankowiec, ujawnił dane, które mogą mieć podobną siłę rażenia jak DVD Kiebera. Z tą różnicą, że Elmer nie chce za nie pieniędzy, a jedynie "sprawiedliwości i smaku zemsty". Bank z Zurychu, w którym pracował, stoi teraz przed poważnymi oskarżeniami. Podobnie jak w przypadku Lichtensteinu, dane Elmera mogą zdemaskować dziesiątki bogatych klientów banku, którzy unikali płacenia podatków, lokując je w raju podatkowym na Wyspach Kajmańskich, bezpiecznej lokalizacji 300 km od brzegów Kuby.

Elmer zna mechanizmy bankowe, bo był przez wiele lat ich trybikiem jako menadżer. Pracował w dziale audytu i nadzorował skomplikowane transakcje. W 1994 roku został awansowany i wysłany do oddziału banku na Wyspach Kajmańskich. W 2005 roku szwajcarska gazeta otrzymała anonimowe DVD z danymi klientów banku z okresu od 1997 do 2002 roku. Julius Bär oskarżył Elmera, który został zatrzymany na 30 dni. Postępowanie w jego sprawie trwa. Ale dane, które dostały się do obiegu, szybko rozeszły się dalej.

Wewnętrzny przymus niedzielenia się

Elmer oskarżył swój bank o podwójną księgowość. Jego zdaniem Julius Bär rozporządza bilionami na Karaibach, ale kasuje zyski wolne od podatku w Szwajcarii. Ujawnione przez niego informacje świadczą nie tylko o "odwiecznej wewnętrznej niechęci wielu superbogatych obywateli do dzielenia się swoimi bogactwami z państwem", pisze Der Spiegel. Dają również wgląd w międzynarodowe mechanizmy bankowe, które uniemożliwiają wykrycie takich transakcji. Niemieckie władze skarbowe uważają, że bez pomocy bankierów z Vaduz, Zurichu i Frankfurtu system nie mógłby funkcjonować. Korzystają na nimi nie tylko klienci banków, ale i same banki.

Niemcy chcą, by wszystkie kraje członkowskie musiały udostępniać informacje bankowe na temat obcokrajowców, którzy uzyskują dochody z odsetek. Ale austriacki minister finansów zapowiedział już, że jego kraj zawetuje próbę "rozwodnienia przepisów o tajemnicy bankowej", jeśli inne kraje podążą za Niemcami. Chodzi o europejskie raje podatkowe: Szwajcarię, Lichtenstein, Andorę, San Marino i Monako, które zarabiają na rygorystycznym prawie o tajemnicy bankowej.

Brytyjczycy przyznają, że również uzyskali kopię z informacjami od Kiebera, za około 130 tys. euro. Także rząd amerykański ma te dane. Nie wiadomo dokładnie skąd mają je władze szwedzkie, włoskie, francuskie i australijskie, które również prowadzą dochodzenie. Ministerstwo finansów w Berlinie podało jednak, że nikt się z nimi nie kontaktował w tej sprawie. Do tej pory Szwajcaria nie wykazała specjalnej chęci współpracy z niemieckimi władzami podatkowymi, które przeprowadzają dochodzenie.

Kto tu jest przestępcą?

"Przeciętny Niemiec w pewnym stopniu solidaryzuje się z osobami, w sprawie których trwa teraz dochodzenie za uchylanie się od płacenia podatków", twierdzi politolog Frank Decker z uniwersytetu w Bonn, cytowany przez Deutsche Welle. Dlaczego? "Bo wszyscy w Niemczech próbują robić to samo - czy chodzi o odpisywanie większych niż należy sum od podatku, czy o zarobki niezgłoszone fiskusowi, czy o płacenie pod stołem", tłumaczy politolog. "Przeciętni obywatele też wcale nie chcieliby być złapani na unikaniu płacenia podatków i dlatego nie podobają im się metody rządu użyte wobec przestępców podatkowych".

Z pewnością metod tych nie pochwala dziedziczny książę Lichtensteinu, Prince Alois, który zaatakował wywiad niemiecki (BND). Powiedział, że "były pracownik banku LGT Kieber jest oskarżony o kradzież danych bankowych". Stąd jego informacje nie powinny być dowodem. Również szef szwajcarskiego stowarzyszenia prywatnych bankierów, Michel Derobert, ocenił metody BND, które doprowadziły do uzyskania danych z Lichtensteinu, za "karygodne".

W Niemczech z kolei, Ferdinand von Schirach, jeden z dwóch prawników, którzy zapowiadają pozwanie państwa niemieckiego do sądu, mówi, że "rząd nie ma prawa używać pieniędzy podatników dla celów kryminalnych" - takich jak kradzież tajnych informacji bankowych. Także parlamentarzysta partii Zielonych Christian Ströbele wzywa do "poszanowania prawa", nawet gdy chodzi o ściganie przestępstw podatkowych. Parlamentarzysta Lewicy Wolfgang Neskovic nazwał działania służb wywiadowczych "wyraźnie nielegalnymi". Teraz BND ma odpowiadać przed komisją parlamentarną.

Na podstawie:

Der Spiegel (1,2); Deutsche Welle; Germans Question Methods to Obtain Info on Tax Evaders; EU at Odds Over Tax Haven Crackdown.

Rysunek pochodzi ze strony Wikileaks.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną