Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Auschwitz i wujek na strychu

Wujek Obamy zaskoczeniem w kampanii

Hillary Clinton i Barack Obama: Czym by tu jeszcze zdziwić Amerykanów? Fot. WENN, Southpark / Comedy Central Hillary Clinton i Barack Obama: Czym by tu jeszcze zdziwić Amerykanów? Fot. WENN, Southpark / Comedy Central
Czym by tu jeszcze wzruszyć Amerykanów pod koniec długotrwałej kampanii wyborczej? Ostatni pomysł Baracka Obamy faktycznie wzbudził powszechną uwagę, ale raczej kandydatowi nie pomógł.

 

„Miałem wujka, który służył w pierwszych amerykańskich oddziałach, jakie weszły do Auschwitz, wyzwalając obozy koncentracyjne - powiedział Obama w stanie Nowy Meksyk. - U nas w rodzinie mówi się, że potem, po powrocie do Stanów zaszył się na strychu i przez pół roku nie wychodził z domu."

Historię wujka natychmiast podchwyciła konkurencja, a konkretnie Komitet Wyborczy Partii Republikańskiej. „Wątpliwe twierdzenia Obamy są niezgodne z faktami historycznymi i wymagają wyjaśnienia - powiedział rzecznik Komitetu, Alex Conant.  - Jak wiadomo, to wojska sowieckie wyzwoliły Auschwitz. Tak więc słowa Obamy nie mogą być prawdą, chyba że jego wuj służył w Armii Czerwonej".

Na drugi dzień sztab Obamy przyznał, że kandydat popełnił gafę: pomylił dwa obozy koncentracyjne. „Senator Obama jest dumny z tego, że jego dziadek i bracia dziadka służyli w wojsku podczas II wojny światowej - a zwłaszcza z tego, że jeden z tych braci brał udział w wyzwalaniu obozu w Buchenwaldzie. Wczoraj senator Obama omyłkowo wymienił nazwę Auschwitz zamiast Buchenwald, mówiąc o żołnierzu ze swej rodziny, który walczył heroicznie w tamtym okresie" powiedział rzecznik Baracka Obamy.

Jak wyjaśniają agencje, Buchenwald - w odróżnieniu od Auschwitz, obozu zagłady - był głównie obozem pracy przymusowej. Poniosło w nim śmierć ok. 56 tys. więźniów. Brat dziadka Obamy służył w 89. dywizji piechoty, którą przerzucono do Niemiec dopiero w 1945 roku. 4 kwietnia dywizja ta zajęła bez oporu nawet nie sam Buchenwald, ale Ohrdruf - jedną z  filii tego obozu.

Szczęśliwie nikt jak dotąd nie zakwestionował opowieści o dalszych losach wujka na strychu.

 
(Reuters, The Boston Globe)

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną