Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Obamomania w Berlinie

Elity kochają Obamę

Barack Obama, plakatowy bohater Barack Obama, plakatowy bohater magerleagues / Flickr CC by SA
Liberalne i konserwatywne elity polityczne zakochały się w Obamie.

 

Elity polityczne Berlina, zarówno liberalne jak i konserwatywne, zakochały się w Obamie. Wielu Niemców widzi w nim skrzyżowanie Johna F. Kennedy'ego z Martinem Lutherem Kingiem. Ale ich oczekiwania prawie na pewno zostaną zawiedzione, pisze Ralf Beste dla Der Spiegel.

Crazy about Barack

Frank-Walter Steinmeier, minister spraw zagranicznych Niemiec, w czasie swojej ostatniej wizyty w Waszyngtonie miał nadzieję spotkać się z Barackiem Obamą osobiście. Musiał jednak zadowolić się rozmową telefoniczną - prezydencki kandydat Demokratów ma ostatnio niewiele czasu. Kilka minut rozmowy wystarczyło jednak, by wzbudzić entuzjazm ministra, zazwyczaj powściągliwego w okazywaniu emocji. Już dzień później zdeklarował się jako najnowszy fan senatora, a podczas przemówienia na Uniwersytecie Harvarda zaintonował jego slogan wyborczy: „Tak, możemy". W ustach ministra był to wyraz nadziei na odnowę stosunków transatlantyckich. Steinmeier wierzy, że Obama jest gotów całkowicie zrewidować kierunek polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Minister nie jest jedynym fanem Obamy. W ostatnich tygodniach cały Berlin ogarnęła Obamomania. Senator oczarował nawet niemieckich konserwatystów. Kanclerz Angela Merkel wyobraża sobie dobrą współpracę z Białym Domem pod rządami demokraty Obamy. A Norbert Röttgen, szef klubu parlamentarnego CDU/CSU w parlamencie, widzi w Obamie zwiastuna nowej fali polityki, która może stanowić model również dla Niemiec. "Niemcy to kraj Obamy", ocenia Karsten Voigt, koordynator rządu ds. stosunków niemiecko-amerykańskich. Niemcy widzą w afroamerykańskim senatorze pewnego rodzaju skrzyżowanie Johna F. Kennedy'ego i Martina Luthera Kinga, mówi. Ludzie projektują na niego swoje nadzieje i marzenia, dodaje Constanze Stelzenmüller z Fundacji Marshalla w Berlinie. Widzą w nim chętnego do współpracy miłośnika pokoju, a takie cechy Niemcy podziwiają u obcych polityków.

Randka w ciemno z Obamą

Polityczny rywal Obamy, republikanin John McCain, spotyka się w Berlinie z dużo większym sceptycyzmem. McCain jest w Niemczech dość dobrze znany. Jako zdeklarowany zwolennik pogłębiania więzi transatlantyckich regularnie bierze udział w corocznych spotkaniach Monachijskiej Konferencji na temat polityki bezpieczeństwa, gdzie wsławił się ostrymi atakami na niemieckich polityków. Niemcy znają jego napady gniewu, i znają jego poglądy, które miał okazję wielokrotnie prezentować podczas debat. 71-letni weteran wojny w Wietnamie uważany jest za relikt z czasów zimnej wojny. Ogłosił na przykład, że chce „wykopać" Rosję z G8 i zamiast tego utworzyć „Ligę Demokracji", która w sytuacji zagrożenia mogłaby omijać kompetencje ONZ. Takie wypowiedzi nie znajdują w Niemczech poklasku.

Obama jest tu mniej znany. Nawet najbardziej „obdzwanianym" ekspertom od spraw amerykańskich w Berlinie udało się co najwyżej podać mu rękę. Senator regularnie odrzuca propozycje wizyt w Waszyngtonie składane mu przez członków Bundestagu. Większość  informacji jakie niemieccy politycy mają o Obamie pochodzi albo z filmów na YouTube, albo z gazet. „Obama nie ma żadnych związków z Europą", wyjaśnia Hans-Ulrich Klose, rzecznik ds. polityki zagranicznej socjaldemokratów. Mimo to, wielu Niemców ma nadzieję na miesiąc miodowy, kiedy Obama zostanie prezydentem. Weterani dyplomacji wierzą, że otworzy się wtedy „okno możliwości" i szanse na nowe inicjatywy.

Eksperci jednak są zgodni co do tego, że miesiąc miodowy nie potrwa długo. „Niemieckie oczekiwania są niemal przesadne", ocenia Voigt. „Pewne niemiecko-amerykańskie problemy nie znikną po prostu dlatego, że Obama zostanie prezydentem". On także wyśle wojsko bez zgody Narodów Zjednoczonych. "Rozczarowanie Obamą to przesądzona sprawa", dodaje Stelzenmüller z Fundacji Marshalla.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną