Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Zaczęły się schody

Nowe szaleństwo ogarnia Amerykę: biegi po schodach

Empire State Building. Fot. Teknorat, Flickr, CC by SA Empire State Building. Fot. Teknorat, Flickr, CC by SA
Zawodowi maratończycy, przekonani, że bieganie po schodach to bułka z masłem, padają w okolicach 43 piętra, wijąc się w bolesnych skurczach. USA ogarnia szaleństwo wbiegania na drapacze chmur.

Męczarnie, jakie jesteśmy w stanie znieść, aby utrzymać się w formie czy trochę rozerwać, są często zaskakujące, ale nie ma bardziej wymagającego pod względem wytrzymałościowym sportu niż wbieganie na wieżowce. Dyscyplina ta jest dziecinnie prosta: biegnie się do góry po schodach i albo dociera na sam szczyt, albo pada ze zmęczenia. Oczywiście zwycięzcą tej ekstremalnej zabawy zostaje ten, kto najszybciej pokona tysiące schodków. Mimo że przyjemność płynącą z wbiegania na najwyższe budynki świata można porównać z płukaniem gardła rozżarzoną lawą, to - o dziwo - jest to jedna z najprężniej rozwijających się dyscyplin sportu na świecie. Szczególnie dużo zawodów odbywa się w Stanach Zjednoczonych, przy czym najważniejsze z nich to wspinaczka biegiem na US Bank Tower w Los Angeles, Sears Tower w Chicago i Empire State Building w Nowym Jorku. Nowa dyscyplina przyjęła się też w Europie (z wyjątkiem Wielkiej Brytanii), Azji i Ameryce Południowej.

To wcale nie jest przyjemne

Elitę biegaczy po schodach tworzą - jak się można spodziewać - wyjątkowo oryginalne jednostki. Jest wśród nich 55-letni Kurt Hess, który dzierży światowy rekord wysokości (w ciągu 24 godzin wspiął się na budynki o łącznej wysokości 30 tys. metrów) i trenuje po 12 godzin dziennie, ale tylko w weekendy. Ed McCall, broker z sukcesami, tak polubił bieganie po schodach, że zaraził nim swoich nastoletnich synów: teraz cała trójka łączy pracę i naukę z uczestnictwem w zawodach organizowanych na całym świecie. Jest jeszcze Tim Van Orden, który czuje się w obowiązku bić kolejne rekordy, by pokazać wszystkim (za pośrednictwem swej strony internetowej runningraw.com), że można to robić, będąc na ścisłej wegańskiej diecie.

Motywy, dla których zawodnicy ci zainteresowali się tym sportem, bywają różne, wspólne dla nich wszystkich pozostaje za to jedno doświadczenie: niesamowity ból.

Reklama