Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Test na obywatelstwo

Co musisz wiedzieć, by zostać Niemcem?

Co musisz wiedzieć, by zostać Niemcem? Fot. Photocapy, Flickr, CC by SA Co musisz wiedzieć, by zostać Niemcem? Fot. Photocapy, Flickr, CC by SA
Czy wiesz ile krajów federacyjnych wchodzi w skład RFN? Jakie zadania ma opozycja w rządzie niemieckim? Które miasto jest stolicą Nadrenii Północnej-Westfalii? I dlaczego Willy Brandt ukląkł w Warszawie w 1970 roku? Jeśli chcesz być Niemcem - musisz wiedzieć.

Od września każdy obcokrajowiec, który chce zostać obywatelem Niemiec będzie musiał - obok istniejących kryteriów selekcji - wykazać się wiedzą na temat historii, polityki i niemieckiego społeczeństwa. Test został opracowany na zamówienie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przez naukowców z berlińskiego Uniwersytetu Humboldta. Wymyślili 1000 pytań, z których, po przetestowaniu na 5 tys. osób, wyselekcjonowano 300. W sumie przyszli Niemcy będą musieli odpowiedzieć na 33 pytania, z czego 17 odpowiedzi powinno być poprawnych. Kandydaci będą jednak musieli zapoznać się ze wszystkimi 300 pytaniami.

Pomysł z testem nie jest nowy. W 2006 roku w landzie Hesse CDU próbowało wprowadzić ambitniejszą wersję quizu. Jednak wtedy niektóre pytania (jak np. pytanie o motyw na obrazie niemieckiego malarza epoki romantyzmu Caspara Davida Friedricha) oceniono jako za trudne. Kontrowersje wzbudziły jednak przede wszystkim pytania dotyczące spraw sumienia, takie jak to: "Co myślisz o kobietach wychodzących na ulicę bez towarzystwa krewnego mężczyzny?".

Tego typu pytania są ewidentnie skierowane do muzułmanów, pisało BBC, oceniając inny test, który w 2006 roku zaproponował minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii, Heribert Rech. Kwestionariusz zawierał m.in. pytania o "morderstwa honorowe" i nieco sparafrazowany cytat z Winstona Churchilla o tym, że "demokracja jest najgorszą formą rządów, ale nic lepszego nie wymyślono". Pytanie nr 29 brzmiało: "Wyobraź sobie, że twój dorosły syn informuje cię, że jest homoseksualistą i chciałby zamieszkać z innym mężczyzną".

Test wzbudził takie oburzenie, że Rech musiał zmodyfikować proces przeprowadzania wywiadów z kandydatami na niemieckich obywateli. Żaden inny land nie poszedł za jego przykładem.

Dlaczego Willy Brandt klęczał?

Obecny test ma badać czy kandydat zna i rozumie niemieckie społeczeństwo, a sprawy sumienia i wiary zostawić na boku. Partie opozycyjne skrytykowały jednak i ten zestaw pytań, zaproponowany przez chrześcijańsko-demokratycznego ministra spraw wewnętrznych Wolfganga Schäuble.

Prominentny polityk Zielonych Hans-Christian Ströbele powiedział, że ma co do testu fundamentalne wątpliwości: "Obawiam się, że wielu Niemców nie zdałoby go. A pytania o wiek odpowiedzialności prawnej, czy klękającego Willy Brandta, są bez związku ze sprawą."

"Kwestionariusz odzwierciedla kulturowe uprzedzenia", skrytykował wpływowy przywódca tureckiej społeczności w Niemczech Kenan Kolat, ponieważ sprawdza nie tylko znajomość Niemiec, ale "do pewnego stopnia także przekonania".

Kolat uważa, że nawet rodowici Niemcy mieliby problem ze zdaniem testu. Zasugerował, żeby rozpowszechnić pytania w punktach informacyjnych w Berlinie. "Ciekawe jakby im poszło". Zamiast testów proponuje kursy obywatelskie.

Imigranci ubiegający się w Niemczech o obywatelstwo muszą spełnić kilka innych wymogów oprócz zdania testu: powinni mieszkać w Niemczech nie krócej niż osiem lat, znać język niemiecki na zadowalającym poziomie, być niekaranym, zarabiać na poziomie pozwalającym na samodzielne utrzymanie się i złożyć przysięgę na niemiecką konstytucję.

W ostatnich latach liczba ubiegających się o niemieckie obywatelstwo stale spada. W 2000 roku, kiedy wprowadzono nowe prawo o obywatelstwie, było to 186,700 osób, rok temu natomiast 126,000. W Niemczech ogółem mieszka około 7,5 mln obcokrajowców.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną