Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Gdzie jest tęczowy naród?

Z marzeń Mandeli niewiele zostało

Nelson Mandela - wybitny bojownik przeciwko segregacji rasowej i pierwszy czarnoskóry prezydent RPA - obchodzi 90. rocznicę urodzin. Fot.  Ixtla, Flickr, CC by SA Nelson Mandela - wybitny bojownik przeciwko segregacji rasowej i pierwszy czarnoskóry prezydent RPA - obchodzi 90. rocznicę urodzin. Fot. Ixtla, Flickr, CC by SA
Czy coś zostało z entuzjazmu po obaleniu apartheidu?

By walczyć z apartheidem, przyłączył się do armii rebeliantów, która zamierzała obalić rząd białej mniejszości. Otrzymał 5-letni wyrok za działalność sabotażową, zamieniony na dożywocie. Z więzienia na wyspie Robben wyszedł po 27 latach. Kiedy cztery lata później w 1994 roku został pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA, obiecał, że zbuduje wielokulturowy naród, w którym ludzie różnych ras będą mogli żyć w zgodzie i harmonii. Obalenie apartheidu natchnęło wszystkich optymizmem i nadzieją.

Jednak pewne tematy zamieciono pod dywan. Ci, którzy poruszali wtedy kwestię różnic między stylem życia białych i czarnych, ich postaw i oczekiwań, zostali zakrzyczani - przypomina BBC. Nikt nie chciał obudzić się ze snu. Krojenie gospodarczego tortu od nowa rodzi dziś niepokoje społeczne.

Koszmar w Cape Town

Koncepcja "tęczowego narodu" straciła blask, pisze Peter Bills dla Belfast Telegraph. Mandela nadal uosabia to, co w ludziach najlepsze, ale - mówiąc dosadnie - Republika Południowej Afryki stoczyła się dużo niżej niż jego wizja. Na upadek kraju, który mógł stać się modelem dla całego kontynentu, złożyło się kilka plag: przemoc, AIDS, bezrobocie. Można to także sprowadzić do wspólnego mianownika: biedy.

Przemoc jest w RPA tak samo powszechna jak za czasów apartheidu: włamania, gwałty, porwania, napaści i morderstwa. Na przedmieściach Cape Town, drugiego co do wielkości miasta kraju, będącego jednocześnie międzynarodowym bastionem zamożnych i inwestorów, w ciągu jednego miesiąca odnotowano 164 włamania, często z towarzyszącym im użyciem przemocy. Tylko nieliczni czarnoskórzy i obywatele rasy mieszanej, nazywani czarnymi diamentami, zdobyli wykształcenie, posady i rządowe przetargi. Większość jest marnie opłacana.

Jedyne co bogaci i biedni mają dziś ze sobą wspólnego, to przestępczość: jedni jako ofiary, drudzy jako agresorzy. To horror dla wszystkich, chociaż Afrykanerzy - na farmach i za wysokimi murami - wierzą, że to oni są prawdziwym celem ataków, pisze BBC. Czołówki gazet pełne są historii o tym jak biali blokują czarnym dostęp do władzy. Tymczasem rządowy program na rzecz zwiększenia roli czarnych w gospodarce - akcja afirmatywna, która miała przynieść zadośćuczynienie dyskryminowanym grupom - skutkuje odpływem wykwalifikowanych białych. Także coraz więcej czarnoskórych mieszkańców opuszcza kraj, a ich miejsce zajmują robotnicy napływowi z innych części Afryki, zwiększając konkurencję na rynku pracy i ciężar problemów rasowych i ekonomicznych.

W maju napięcia doprowadziły do wybuchu przemocy w Cape Town. W atakach na imigrantów zginęło 60 osób, a wiele tysięcy uciekło z domów. By uspokoić sytuację, władze wysłały na ulice wojsko. Nelson Mandela potępił te ataki, przypominając: "Pamiętajcie o horrorze, z którego wyszliśmy".

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną