Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Wytopione z lodu

Syberia się topi

Wieczna zmarzlina stopnieje? Wieczna zmarzlina stopnieje? dbaron / Flickr CC by SA
Ocieplenie klimatu wyzwoliło proces, który jeszcze wzmocni efekt cieplarniany.

W lodowym bezkresie, w bieli śniegu ciemnieje tafla jeziora. Woda wygląda, jakby się gotowała. Gejzery pęcherzyków wędrują ku górze, gdzie pękając wyrywają się ponad powierzchnię. Migotliwe światło spowija to miejsce tajemniczą mgłą.

 

Nie ma tu żadnej magii. To metan uwalnia się z topniejącej zmarzliny. Takich jezior są na Syberii dziesiątki. Każdego roku wydziela się z nich w atmosferę ok. 4 mln ton tego cieplarnianego gazu, o wiele groźniejszego dla klimatu Ziemi niż dwutlenek węgla. Zwykle  metan przedostaje się do atmosfery niewielkimi bąblami, czasem jednak  spod lodu wytryskują  całe gejzery gazu, a jezioro zaczyna w tych miejscach świecić.

Syberyjskie termokrasowe jeziora, powstałe w wyniku topienia się wiecznej zmarzliny, to prawdziwe fabryki metanu. Ich dno pokrywa lód, w którym zamrożona jest ogromna ilość materii organicznej, pochodzącej z czasów, kiedy północną Syberię pokrywał żyzny step. Królowały na nim ogromne mamuty, bizony i pokryte sierścią nosorożce. Pasły się  gigantyczne stada roślinożerców, po których pozostały do dziś wmrożone w lód szczątki i odchody. Pod wieczną zmarzliną pochowane są miliardy ton organicznej materii.

Ocieplenie klimatu spowodowało, że na brzegach jezior lód zaczął się szybko  topić, powodując zapadanie gruntu i uwalniając organiczne substancje. Zawierające węgiel  szczątki opadają na dno, gdzie są przerabiane przez  beztlenowe mikroby, wydzielające metan. Im więcej lodu się stopi, tym więcej pożywienia dostaną bakterie. I tym szybciej będą produkowały gaz.


Powtórka z historii

Proces ten postępuje coraz szybciej, nowych jezior wytopiskowych przybywa, a stare stają się coraz większe.  W ciągu ostatnich 30 lat  ich powierzchnia zwiększyła się prawie o 15 proc., a emisja metanu wzrosła do 58 proc. Jak zauważyli badacze z ekipy, kierowanej przez Katey Walter z University of Alaska, najwięcej gazu „produkują" przy tym najmłodsze, dopiero formujące się zbiorniki. Badaczka nie wyklucza, że ogromna emisja metanu przez termokrasowe jeziora wzmagana jest przez naturalne wycieki tego gazu. Trudno jest bowiem wytłumaczyć fakt, że niejednokrotnie spod powierzchni wody metan aż kipi w atmosferę i to w spektakularny sposób.

Naukowcy szacują, że jeśli nic się nie zmieni,  z syberyjskich jezior wytopiskowych w atmosferę trafią miliardy ton metanu. To dramatycznie pogorszy sytuację klimatyczną planety i wpłynie na dalszy wzrost temperatury. Zdaniem badaczy, ten mechanizm działał już w czasie wielkiego ocieplenia na granicy plejstocenu i holocenu, które doprowadziło do cofnięcia lodowców w Eurazji i Ameryce. W krótkim czasie powstało wówczas wiele nowych jezior wytopiskowych, czemu towarzyszyły gwałtowne wyrzuty metanu w atmosferę.  Ilość gazu malała natomiast w miarę postępu ostatniego zlodowacenia. Obecnie mamy do czynienia z kolejną aktywizacją procesu, który zaczął się ok. 14 tysięcy lat temu - twierdzą autorzy badań.  Ich zdaniem istnienie sprzężenia zwrotnego między ocieplaniem klimatu a topnieniem termokrasowych jezior  jest niezaprzeczalne.

Winna zmarzlina

Dla potwierdzenia tej teorii badacze odtworzyli w laboratorium warunki, jakie występują w przydennej części jezior wytopiskowych. Zgodnie z przewidywaniami, wytopiona z lodu plejstoceńska materia bardzo aktywnie zmieniała  się tam w metan. Termokrasowe jeziora okazały się być prawdziwymi „gorącymi punktami" wyrzutów metanu, które trzeba uwzględnić przy prognozowaniu zmian klimatycznych.

Zdaniem rosyjskich naukowców z Pacyficznego Instytutu Oceanologicznego wytopiskowe  jeziora stanowią też jedno z poważnych źródeł zanieczyszczenia metanem syberyjskich rzek.

Produkowany na dnie jezior przez mikroby gaz przedostaje się w koryta rzek, a razem z ich nurtem trafia w Ocean Lodowaty. I okazało się, że jest go więcej, niż można by przypuszczać, bo wody Obu, Jeniseja i Leny są przesycone metanem. W pobranych próbkach stężenie gazu przekraczało normy od 20 do 200 razy. Najwięcej gazu wykryto w Lenie, której basen leży w całości na terenach, pokrytych wieczną (do niedawna) zmarzliną. To właśnie jej topnienie, przede wszystkim w rejonie jezior termokrasowych, powoduje przenikanie w koryta rzek substancji organicznych i metanu. Zdaniem oceanologów to właśnie zmarzlina gra decydującą rolę w nasycaniu rzek (a za ich pośrednictwem Oceanu Lodowatego) w metan.

Jeszcze do niedawna za głównego producenta gazów cieplarnianych nad  Syberią uważano rozmarzające torfowe bagna i to one budziły największy niepokój uczonych. Szacuje się, że na terenie samej tylko zachodniej Syberii w gruncie zamrożone jest ok. 70 mld ton metanu, co stanowi prawie jedną czwartą całego tego gazu na naszej planecie. I nawet jeśli nie wytryśnie on jednorazowo w atmosferę, a będzie się powoli przesączał przez  dziesięciolecia, to  w ciągu roku
rozmarzające bagna wyemitują go tyle,  ile dziś produkuje całe światowe rolnictwo razem z naturalnymi bagnami.


Na beczce prochu

Ocieplenie na Syberii kojarzy się dziś głównie z łatwym dostępem do ropy, gazu i innych bogactw mineralnych. Dla żeglugi otwiera się, niedostępne dotychczas Przejście Północne. Mówi się o szansie dla rolnictwa i uprawie jabłoni tam, gdzie dziś rozciągają się lodowe pustynie. Tymczasem w rosyjskim Ministerstwie do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych szykują się na  kataklizm

Już teraz  syberyjska zmarzlina topi się  ok. 4 cm na rok, w ciągu najbliższych lat jej granica przesunie się na północ o ok. 80 km. Do roku 2030  rozmiar strat, wywołanych globalnym ociepleniem, może być katastroficzny - przewiduje wiceminister Rusłan Calikow na portalu altaypressa.ru. W przeciągu pięciu, sześciu lat ilość wody, niesiona przez syberyjskie rzeki niemal się podwoi, a czas, kiedy stoją one skute lodem skróci się do dwóch, trzech tygodni. To spowoduje, że  podwoi się ryzyko powodzi. Ustępujący lód odsłoni  stare cmentarzyska  ukryte dziś w głębi lodowej pustyni. Zniszczona zostanie duża część zasobów mieszkaniowych oraz infrastruktura.

Drogi, rurociągi naftowe i budynki  na Syberii stawiano  zakładając, że grunt jest  i będzie stały. Tymczasem coraz szybciej zmienia się on w błoto. Według rzeczoznawców wśród najbardziej zagrożonych zniszczeniem infrastruktury terenów są m.in. Czukotka, basen Kołymy, południowo-wschodnia Jakucja, Równina Zachodniosyberyjska, wybrzeże Morza Karskiego czy Nowa Ziemia. A właśnie tam znajdują się naftowo-gazowe kompleksy wydobywcze, system rurociągów, Bilibinska elektrownia atomowa i związane z nią linie przesyłowe. Topienie wiecznej zmarzliny zagraża lotniskom oraz podziemnym magazynom, wśród których znajdują się rezerwuary ropy naftowej. Specjalistów niepokoi zwłaszcza stan podziemnych zbiorników, w których składowane są radioaktywne odpady, w tym magazynów na Nowej Ziemi, gdzie istnieją obawy wycieku promieniotwórczych substancji.


Sposób na przyrodę

Topienia zmarzliny  nie można już zatrzymać, ale można ten proces spowolnić - twierdzi rosyjski ekolog Siergiej Zimov, jeden z badaczy wytopiskowych jezior. Uczony chce w syberyjskiej tundrze odtworzyć dawny, mamuci step. Zdaniem Zimova w stepie topienie zmarzliny wyhamuje, ponieważ trawa zatrzymuje mniej ciepła niż las i jeziora. Dodatkowo zwierzęta będą udeptywać i utwardzać śnieg.

Ten projekt rosyjski uczony realizuje na terenie rezerwatu w północno-wschodniej Jakucji, w dolnym biegu Kołymy. Zimov tworzy tu Park Plejstoceński, próbując odtworzyć gleby i krajobrazy, charakterystyczne dla dawnych, mamucich stepów. Wysiewa trawę i sprowadza zwierzęta, m.in. jakuckie konie, renifery i łosie.  Chce przywrócić bizony, dwugarbne wielbłądy, jaki, a nawet lwy i amurskie tygrysy.

Do niedawna kluczem do odtworzenia tego ekosystemu było sprowadzenie leśnych bizonów. Niedawno jednak wydarzyło się coś, co może sprawić, że plejstoceński park Zimova zmieni się kiedyś w najprawdziwszy mamuci step. W końcu ubiegłego roku naukowcy niemal całkowicie rozszyfrowali DNA z sierści syberyjskiego mamuta włochatego. Otwiera to drogę do odtworzenia wymarłego gatunku. Zanim to jednak nastąpi rosyjski ekolog małymi kroczkami próbuje odtworzyć dawny ekosystem.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną