Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Z dala od puszczy

Cimoszewicz do RE

Cimoszewicz ma niewielkie szanse na wybór i mocnych kontrkandydatów.

Ekipa Donalda Tuska pod hasłem ucieczki od kadrowego marnotrawstwa zgłosiła Włodzimierza Cimoszewicza jako polskiego kandydata na sekretarza Rady Europy. Cimoszewicz ma niewielkie szanse na wybór i mocnych kontrkandydatów, którzy w podejmującym decyzję Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy już od dawna zabiegają o głosy. Tymczasem Tusk wystawił Cimoszewicza rzutem na taśmę, na godziny przed upływem terminu zgłaszania kandydatur. Mimo to zainteresowany nie traci dobrego humoru, mówi nawet, że jego „sukces byłby politycznym sukcesem naszego kraju".

Patos to przesadzony. W razie powodzenia Cimoszewicz doda Polsce tyle samo splendoru, ile wielkiej Brytanii prestiżu przynosi teraz Terry Davis, czyli obecny sekretarz. Pamiętajmy, że Cimoszewicz ubiega się o funkcję przede wszystkim administracyjną, której esencją jest koordynowanie prac organizacji, niesłusznie zresztą utożsamianej z organem Unii Europejskiej (choć ważnej, bo zajmującej się przede wszystkim ochroną praw człowieka).

A co uzyskałby sam Cimoszewicz? Niewiele więcej niż Polska. O ile z Parlamentu Europejskiego można jeszcze zaplanować polityczny powrót do krajowej polityki, bo przecież europosłowie są w niej stale obecni, to urzędowanie w Radzie Europy takiego komfortu nie daje. Biurko na drugim brzegu rzeki Ill - w Strasburgu siedziby obu instytucji są po sąsiedzku - jest kiepskim pomysłem dla kogoś, kto jeszcze niedawno miał duże ambicje prezydenckie. No chyba, że się podobnych ambicji wyzbyło, a chce się dać prztyczka niewdzięcznym kolegom z lewicy, którzy nie podchwycili idei wspólnego startu do Europarlamentu. No i jeśli szuka się lepszego miejsca na spędzenie politycznej emerytury niż Senat czy puszczańska leśniczówka.

Niemniej należy za Cimoszewicza trzymać kciuki i żywić nadzieję, że sekretarzem zostanie. Unikniemy tym samym sytuacji, w której cały naród znów szuka posady dla byłego premiera.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną