Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zaczęło się w Pradze

Partnerstwo Wschodnie

Nie ma się co krygować, że Partnerstwo Wschodnie nie ma aspektu antyrosyjskiego.

Na szczycie Unii Europejskiej w Pradze wystartowało tak zwane Partnerstwo Wschodnie. To najważniejszy do tej pory polski wkład w politykę europejską. Walnie pomogli polskiej dyplomacji Niemcy i Szwedzi, wspierając polską ideę współpracy z krajami poradzieckimi: Białorusią, Ukrainą. Mołdową, Armenią, Gruzją, Azerbejdżanem. Pomogli też - naturalnie mocą paradoksu - Rosjanie, kiedy wplątali Europę w niepokoje energetyczne i gruzińskie. Europa zaczęła wtedy uważniej traktować polską koncepcję. Choć część Unii, zwłaszcza ta geograficznie odległa od nas i rosyjskiej "bliskiej zagranicy", ma inne zmartwienia na głowie i Partnerstwem się nie interesuje, możemy być zadowoleni, że projekt ten jest już oficjalnym programem Unii. Co nie znaczy, że nabrał konkretnej żywej treści. Na to jest za wcześnie, a od tego w istocie zależy los Partnerstwa.

Trzeba przyznać od razu, że po pierwsze Partnerstwo startuje w niekorzystnym momencie. Uwagę i środki Unii jeszcze długo przykuwać będzie walka z recesją. Na dodatek właściwie wszystkie kraje objęte pomysłem Partnerstwa przechodzą mniejsze czy większe kłopoty wewnętrzne z stabilnością systemu. Ale to pokazuje zarazem, że Partnerstwo naprawdę ma co robić, nawet musząc kontaktować się z autokratami, którzy przecież prędzej czy później odejdą.

A po drugie nie ma się co krygować, że Partnerstwo nie ma aspektu antyrosyjskiego. Otóż ma w taki sensie, że jest przeciw czarnemu scenariuszowi, w którym Rosja wpada w ręce sił agresywnego wielkoruskiego nacjonalizmu. Partnerstwo w tym kontekście byłoby parasolem ochronnym mającym utrudniać odbudowę rosyjskiej dominacji w tych krajach. Gdyby Rosja przyjęła ofertę wejścia do programu Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (a Partnerstwo jest z nią ściśle związane), to zapobieżenie temu czarnemu scenariuszowi byłoby łatwiejsze. Niestety, jak dotąd unijna oferta nie została przez Kreml przyjęta.

 
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną