Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Sądy i referenda

Jak głosowała Europa

W każdym z państw Unii eurowybory znaczyły co innego. Nigdzie nie chodziło o wybór nowego Parlamentu Europejskiego.

Najbardziej „nieuropejskie" były wybory w Wielkiej Brytanii - Brytyjczycy, wstrząśnięci niedawnym skandalem z wydatkami poselskimi, dokonali politycznej egzekucji Partii Pracy i premiera Gordona Browna, która może jeszcze skończyć się blokadą Traktatu Lizbońskiego. Sądy nad rządami odbyły się również w Irlandii, Grecji, Holandii i Finlandii.

W kilku krajach pod szyldem wyborów odbyły się referenda nad przywódcami. I tak referendum nad Silvio Berlusconim wyszło mu bokiem - katoliccy wyborcy jednak nie wybaczyli premierowi rozbieranych zdjęć z jego willi na Sardynii i ukarali go masową absencją. Pomyślnie zakończyło się za to referendum nad Nicolasem Sarkozym - francuska prawica utrwaliła przewagę nad lewicą, a w tle wyłoniła się trzecia siła, ruch Ekologia Europa, który w kilku okręgach wyborczych, m.in. w Paryżu, wyprzedził socjalistów.

Niekwestionowanym zwycięzcą tych wyborów są partie skrajne. Od antyislamskiej prawicy Geerta Wildersa w Holandii, poprzez prawicowo-populistyczną FPÖ z Austrii i faszyzujący ruch Jobbik z Węgier aż po francuskich ekologów i brytyjskich narodowców - cała Europa wysłała do Strasburga swoich radykałów, którzy na pewno podniosą temperaturę unijnych debat w nadchodzącej kadencji Parlamentu Europejskiego. Poza tym jest to jasny sygnał, że wyborcy są zmęczeni polityką partii głównego nurtu.

W Niemczech głosowanie było próbą generalną przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu i przyniosło spodziewany wynik: zwycięstwo chadeków, przegraną socjaldemokratów i skok notowań liberałów, co wskazuje na rosnące szanse chadecko-liberalnej koalicji po jesiennych wyborach. Test przedwyborczy odbył się również na Węgrzech - prawicowy Fidesz odniosł miażdżące zwycięstwo nad rządzącymi socjalistami.

WIĘCEJ o eurowyborach:

  • Polska zagłosowała, Platforma wygrała - znamy już wstępne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego
  • Nastrój siadł - Bohaterem kampanii wyborczej, po dziadku z Wehrmachtu, stał się odwetowiec i rewanżysta czyhający na polski Szczecin, domagający się rewizji zachodnich granic i unieważniający wynik II wojny światowej. Taka nasza tradycja. Bez Niemca nie ma w Polsce kampanii - pisze Janina Paradowska
  • Jedyny show w mieście - Zwłaszcza teraz, w okresie kryzysu, zmęczenia integracją, kiedy Unia dostała zadyszki, trzeba wybrać do Strasburga takich posłów, którzy nie tylko będą bronić Unii, ale i naciskać na polityków krajowych, by szli drogą solidarności i współpracy - komentuje Marek Ostrowski.
  • Eurosceptycyzm niejedno ma imię - Partie sprzeciwu - do których zaliczają się zwolennicy odrzucenia traktatu lizbońskiego, ekstremiści czy antyliberałowie - mogą odnieść duży sukces w wyborach. Ale europejska prasa zastanawia się, jakie będzie ich rzeczywiste polityczne znaczenie w Parlamencie Europejskim - piszą dziennikarze Tygodnika Forum i portalu Presseurop.eu.
  • Wybory dla nauczycieli - Sporo nauczycieli załapało się do pracy w komisjach wyborczych. Za kilka godzin siedzenia przy urnie można dostać 130 zł do ręki. Kwota może nie oszałamiająca, ale na bezrybiu i rak ryba.
  • Liga na eksport - Znamy już oficjalne partyjne listy polskich kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Jaką narodową reprezentację wysyłamy zatem do Europy, z jakimi kwalifikacjami, myślami i doświadczeniami?
  • Miasto na wzgórzu - Jeśli Unia dziś wytraca impet, to dlatego, że pierwotne założenie: „jak nie było Europy, to mieliśmy wojnę", wydaje się dziś kompletną abstrakcją. Czy Unia potrzebuje dziś nowej wielkiej idei, czy tylko programu minimum?
  • Jak w Unii za piecem - Jakim cudem państwo wielkości powiatu ostrołęckiego gości na stałe aż dziewięć unijnych instytucji i ma najbardziej wpływowego premiera w całej Europie?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną