Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Bagnety na nożowników

Chiny ruszają na Ujgurów

Ujgurzy uważani są przez władze chińskie za fundamentalistów - terrorystów.

Policja chińska użyła bagnetów, żeby rozpędzić pokojową demonstrację Ujgurów w ich mieście, Urumczi. Zginęło 140 osób. Było to w niedzielę, wczoraj. Policja Chińczyków - Hanów, osiedlanych w turkofońskim, muzułmańskim Xinjiangu (ogromna, zachodnia część ChRl), czuje się tam niepewnie i reaguje nerwowo. Przyczyną demonstracji z udziałem 300 osób (skoro 140 zginęło, to jest to rekord świata), były wiadomości z przemysłowego miasta wschodnich Chin, Guangdong, gdzie w fabryce zabawek Ujgur zgwałcił Chinkę. W miejscu przestępstwa doszło do bitwy, w której życie straciło dwu Ujgurów, a 120 Chińczyków odniosło rany. Ujgurowie byli tam robotnikami sezonowymi. Ich świat to Ujguristan, z Kazachstanem, Uzbekistanem, Kirgistanem, Turkmenistanem włącznie. Chiński wywiad działa nieporadnie w Xinjiangu, bo w czasach, kiedy Afganistanem rządzili poprzednicy talibów - mudżahedini, rząd pekiński otworzył linię lotniczą z Urumczi, stolicy Xinjiangu, do Kandaharu w Afganistanie, stolicy mudżahedinów, dziś talibów. Mało tego - ponieważ było to nie na rękę Związkowi Radzieckiemu, wyremontowali jeszcze pasy startowe lotniska w Kandaharze. Oniemieli, kiedy wyszło na jaw, że Ujgurzy jeżdżą do Kandaharu na szkolenia w zakresie dżihadu. Dziś kilku z nich, uwolnionych z Guantanamo, będzie na Bahamach i na wyspach Pacyfiku. W więzieniach rzecz jasna.
Masakry w Urumczi już się zdarzały. Największa dokonana została w roku 1997.

Ujgurzy uważani są przez władze chińskie za fundamentalistów - terrorystów. Za nożowników. Ujgurzy nie chcą przyznać, że popiera ich Islamski Ruch Uzbekistanu, IMU, organizacja terrorystyczna służąca pomocą zbrojną wszystkim formacjom z różnych krajów, które myślą o środkowoazjatyckiej jedności państwowej fundamentalistów muzułmańskich.

Do starć frontalnych między Ujgurami i Chińczykami doszło po raz pierwszy w roku 1997. Kilkudziesięciu Ujgurów zginęło wtedy podczas demonstracji w Gulji.
Ujgurom przewodzi pani Rebiya Kadir. Jeśli kobieta może stanąć na czele społeczności muzułmanów, to znaczy, że określanie ich mianem „fundamentalistów" jest nieporozumieniem. Przywódczyni Ujgurów, więziona w Chinach, a później wypuszczona zagranicę, jest kandydatką do pokojowej nagrody Nobla. Ma jedenaścioro dzieci, najwyraźniej nie przejmując się chińskimi rygorami demograficznymi. Trzymano ją w więzieniu, bo przekazała swemu mężowi, również dysydentowi, listę dziesięciu osób, które opowiadają się za prawami mniejszości ujgurskiej.

Dla Chin prawa człowieka, podobnie jak prawa mniejszości to wielki ból głowy, bo w ChRL zarejestrowanych jest 56 różnych dużych grup etnicznych nie-chińskich. Jeśli każda chciałaby poszanowania swoich praw, Chiny zachowałyby dyktatorską kontrolę jedynie nad nizinami wschodnimi, które leżą na przymorzu, tam gdzie znajdziemy Guangdong, Szanghaj i Hongkong.

A w Xinjiangu jest ropa, gaz i złoto. I to w ogromnych ilościach.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną