Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

PKW ujawniła wojskową tajemnicę

Polski żołnierz podczas patrolu w prowincji Ghazni Polski żołnierz podczas patrolu w prowincji Ghazni Kuba Dąbrowski / Polityka.pl
Od kilku dni na stronie Państwowej Komisji Wyborczej widnieje informacja o dokładnej liczbie polskich żołnierzy stacjonujących w poszczególnych bazach w Afganistanie.

Polscy żołnierze głosujący w Afganistanie zostali ujęci w statystykach PKW tak jak wszystkie osoby biorące udział w wyborach prezydenckich za granicą. W efekcie podano dokładną liczbę uprawnionych do głosowania w rozbiciu na poszczególne bazy. Ponieważ osoby nieletnie, karane i pozbawione prawa wyborczego nie mogą wyjeżdżać na misje wojskowe, liczby te w stu procentach pokrywają się z faktyczną liczebnością żołnierzy w bazach.

Dla naszych przeciwników to bardzo cenna informacja. Dzięki niej wiadomo, jakimi siłami trzeba zaatakować bazę. Obserwując liczebność konwojów można też obliczyć jak wielu ludzi zostało w bazie. Takie dane nie mogą być publikowane – tłumaczy mjr Piotr Jaszczuk z biura prasowego Dowództwa Operacyjnego WP. Dlatego wojsko informacje o tym, jak wielu żołnierzy służy Afganistanie zawsze podaje w zaokrągleniu i nigdy w rozbiciu na bazy.

Natychmiast po naszej interwencji Dowództwo Operacyjne zwróciło się do PKW o usunięcie tych informacji. Okazało się jednak, że telefoniczna prośba to za mało. – Poproszono nas o pisemne uzasadnienie – mówi major Jaszczuk. W sprawie osobiście interweniował również minister obrony narodowej Bogdan Klich. – Uczuliliśmy PKW na problem i poprosiliśmy, by taka sytuacja nie miała miejsca w przyszłości. Bezpieczeństwo naszych żołnierzy powinno być najważniejsze dla wszystkich instytucji – podkreśla rzecznik MON Janusz Sejmej. Wojsko chciałoby, by o tym, ilu żołnierzy na misji było uprawnionych do głosowania, ile wydano kart i ile oddano głosów można było informować jedynie ogólnie.

PKW nie kryje zaskoczenia. - Przed wyborami MON nie informowało nas, że są to dane, których nie należy publikować. Skąd mogliśmy o tym wiedzieć? - pyta Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów Krajowego Biura Wyborczego. - W czwartek rano, specjalnie w tej sprawie zbierze się PKW. To jej członkowie zdecydują, jak rozwiązać problem.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną