Recenzja wystawy „Robiąc użytek, Chleb i róże, Po co wojny są na świecie”
Bardzo efektownie, trzema równocześnie otwieranymi wystawami, żegna się MSN ze swą dotychczasową siedzibą w dawnym pawilonie meblowym Emilia.
Bardzo efektownie, trzema równocześnie otwieranymi wystawami, żegna się MSN ze swą dotychczasową siedzibą w dawnym pawilonie meblowym Emilia.
Na wystawie reprezentowana jest większość ważnych zjawisk artystycznych półwiecza 1945–95, choć z widocznym przechyłem w stronę malarstwa figuratywnego.
Widz może obserwować, jak na podstawie starych fotografii powstawały najpierw odręczne, spontaniczne szkice, następnie wymiarowe, techniczne rysunki, dalej pomniejszone modele, aż w końcu finalne, potężne dzieła.
Czy oni w ogóle nie mieli złych malarzy?
Był czas, gdy niektóre jego dzieła znali niemal wszyscy Polacy, choć pewnie nie mieli pojęcia, kto jest autorem.
To wystawa, której wręcz nie wypada przeoczyć.
Nowe obiekty, spory publicystyczne, no i odkryte na nowo malarstwo Olgi Boznańskiej. Oto najgłośniejsze wydarzenia tego roku.
To wyjątkowa okazja, by obejrzeć tak duży zespół Abakanów w jednym miejscu.
Ta wystawa to wyśmienita okazja do przypomnienia najciekawszych, najbardziej wartościowych i wyrazistych postaw artystycznych tamtych czasów.
Trudno wyobrazić sobie lepszy patent na ożywienie magazynowych zbiorów.
Nieznalska unika ideologii, traktuje temat trochę jak beznamiętny naukowiec, trochę jak ambitny edukator.
Wystawa potrwa krótko (szkoda), więc warto się pospieszyć.
Ta wystawa to okazja podwójna dla tych, którzy nie skorzystali z okazji wcześniejszych.
Pod Wawel przyjechało blisko 100 prac: obrazów, grafik, rysunków, ale i szkicowników.
To wzorcowo przygotowana wystawa historyczna.
Wystawa szczególna, jako że największa w tym roku w CSW i będąca poniekąd wizytówką nowej szefowej galerii Małgorzaty Ludwisiak.
Wystawę rekomenduję tym, którzy stale narzekają. A to, że pokój hotelowy w egipskim kurorcie był brudny, że samolot się spóźnił lub taksówka pojechała okrężną drogą. Niech zadumają się nad tym, jak drzewiej bywało.
Szkoda, że bardzo pociągający temat zmysłowego odbierania sztuki został zaledwie muśnięty, ale i dobrze zarazem – bo może zachęcić innych do następnych twórczych prób.
Świetnie zaaranżowana wystawa z doskonałym katalogiem.