Archiwum Polityki

Pełnią obowiązki w IPN

Choć jeszcze niedawno Franciszek Gryciuk, p.o. prezesa IPN, zapewniał, że sytuacja kadrowa i organizacyjna Instytutu nie jest zła, to postanowił ją uporządkować. Zaczął od dyrektora generalnego Jana Bastera, którego oddelegował z centrali na stanowisko zastępcy oddziału krakowskiego.

Gdy szefem IPN był Janusz Kurtyka, mianował Bastera, którego znał z Krakowa, na miejsce Bohdana Marciniaka (który z Leonem Kieresem tworzył IPN). Nie wiadomo, kto teraz będzie organizował pracę Instytutu zatrudniającego dwa tysiące ludzi i dysponującego budżetem ponad 200 mln zł. Obecnie obowiązki dyrektora generalnego przejął Krzysztof Swiboda, szef Biura Zamówień Publicznych, Mienia i Inwestycji. – Prezes nie planuje na razie innych zmian, chyba że tak jak w każdej innej instytucji zajdzie taka potrzeba – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Dowiedzieliśmy się, że taka potrzeba w najbliższym czasie zajdzie wobec Zbigniewa Nawrockiego, szefa jednego z najważniejszych pionów: udostępniania i archiwizacji. Jego wypowiedzenie jest już przygotowane. Janusz Kurtyka ściągnął go do Warszawy z fotela szefa rzeszowskiego oddziału. – W IPN panuje nerwowa atmosfera i wielkie wyczekiwanie – mówi jeden z pracowników.

Franciszek Gryciuk będzie pełnił obowiązki prezesa IPN prawdopodobnie do wczesnej wiosny przyszłego roku. Osoby do nowej Rady IPN, która ma wskazać Sejmowi kandydata na nowego prezesa, zgłosiło dotąd 17 z 24 mających takie uprawnienia uczelni. Mają czas do 27 stycznia. W IPN mówi się, że to wystarczy, aby tymczasowy prezes wyczyścił pole swojemu następcy. (Dąb.)

Polityka 43.2010 (2779) z dnia 23.10.2010; Flesz. Kraj; s. 10
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną