Archiwum Polityki

Zeszli poniżej pięciu sekund

Niedawno zakończone wybory samorządowe były imprezą, podczas której padło wiele ciekawych rezultatów. Cytowany przez dziennik „Polska The Times” były spin doktor PiS Adam Bielan ogłosił na przykład, że PiS pobił rekord w szybkości utraty swoich wyborców. Jak wyliczył, w trakcie kampanii poprzedzającej głosowanie partia Jarosława Kaczyńskiego traciła ponad 21 tys. wyborców dziennie. Z obliczeń tych wynika, że średnio co cztery sekundy któryś z wyborców tracił zaufanie do PiS.

Biorąc pod uwagę zachowanie prezesa w trakcie kampanii, można się zastanawiać, dlaczego utrata zaufania do PiS u jednego wyborcy PiS trwała aż tak długo. Z drugiej strony cztery sekundy to mimo wszystko wynik niezły, dobrze świadczący o wyborcach PiS. Wybory pokazały, że zwolennnicy pozostałych partii potrzebują o wiele więcej czasu, aby utracić do nich zaufanie, co niestety dowodzi, że nie należą do osób specjalnie bystrych.

Mimo utraty sporej części elektoratu, liderzy PiS rezultat wyborów uznali za sukces. Wynika z tego, że spodziewali się, iż wybory te mogą przegrać, gdyby np. liczba ich wyborców wzrosła, co na szczęście się nie stało. Utrata wyborców wygląda zresztą na zaplanowaną przez władze tej partii. Już jakiś czas temu Joachim Brudziński w jednym z wywiadów przyznał, że woli stracić z Jarosławem Kaczyńskim, niż zyskać z Joanną Kluzik-Rostkowską.

Oświadczenie posła Brudzińskiego cieszy, bo każdy powinien robić w polityce to, co woli i najlepiej umie. Wiele osób nie kryje, że zarówno polityczną wolę Brudzińskiego, jak też jej skutki, gorąco popiera. Osoby te wierzą, że silna wola tego polityka doprowadzi do sytuacji, w której zarówno Brudziński, jak i prezes Kaczyński nie będą mieli wkrótce nic więcej do stracenia.

Polityka 49.2010 (2785) z dnia 04.12.2010; Felietony; s. 110
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną