Archiwum Polityki

Ludzie i wydarzenia - Świat w 2010 r.

Rok nieszczęść. W połowie stycznia trzęsienie ziemi spustoszyło Haiti, pod gruzami zginęło tam prawie ćwierć miliona osób, kolejne tysiące ucierpiały w wyniku tropikalnych huraganów i epidemii cholery, przywleczonej z Nepalu przez żołnierzy sił ONZ. Równie katastrofalne skutki przyniosły letnie powodzie w Pakistanie, z wielką wodą zmagała się także Europa Środkowa, natomiast fala upałów notowanych na półkuli północnej od maja do sierpnia przyczyniła się do pożarów rosyjskich lasów i torfowisk. Dwie wielkie tragedie były wynikiem ludzkich zaniedbań: wyciek czerwonego szlamu z węgierskiej huty aluminium oraz wybuch platformy wiertniczej (na fot.), który zagroził przyrodzie Zatoki Meksykańskiej i pozycji politycznej Baracka Obamy.

 

Afgański ból głowy. Sojusz Atlantycki na listopadowym szczycie w Lizbonie przyjął nową strategię oraz tzw. plany ewentualnościowe na wypadek konieczności obrony Polski, zaproponował też Rosji zacieśnienie współpracy. Ale wielkim bólem głowy pozostaje Afganistan. Ciągle giną tam sojuszniczy żołnierze i nie widać, by umacniał się lokalny rząd, popierany przez NATO.

 

Strach, nadzieja i fiesta. Świat w napięciu śledził 70-dniowy dramat 33 górników uwięzionych w chilijskiej kopalni miedzi i złota, 625 m pod powierzchnią pustyni Atakama. A wzruszający finał akcji ratunkowej sprawił, że przez chwilę wszyscy poczuliśmy się Chilijczykami.

 

Stracone nadzieje? „Czarnoskóry Kennedy” – z tak ogromną nadzieją wielu witało prezydenturę Baracka Obamy. Kennedy pobudził amerykańską energię, na przykład zapowiedział wysłanie pierwszego człowieka na Księżyc. Dziś, po dwóch latach prezydentury, widać, że czarnoskóry Kennedy żadnego księżyca nie zdobędzie: ledwie sam chroni się przed złą pogodą polityczną i gospodarczą. W Ameryce rosła w siłę Tea Party, pełna irracjonalnych haseł i niechęci do rządu.

 

Porządki Wikileaks. Ćwierć miliona poufnych depesz dyplomatycznych dla każdego. Czy Julian Assange, założyciel Wikileaks, torpeduje działanie dyplomacji demokratycznych państw, czy odwrotnie: jest sprzymierzeńcem mediów kontrolujących rządy? Nieoczekiwanie premier Rosji broni Assange’a: „Trzeba posprzątać na swoim ganku” – skomentował Władimir Putin.

 

Puste krzesło Liu Xiaobo. Chiński działacz praw człowieka Liu Xiaobo nie mógł odebrać pokojowej Nagrody Nobla. Władze komunistyczne nie wypuściły też na ceremonię w Oslo jego żony ani nikogo z rodziny. Liu odsiaduje drakoński wyrok 11 lat więzienia za pokojową walkę o praworządność i demokrację w Chinach. Pekin zmarnował szansę, by poprawić swój wizerunek w oczach liberalnej części świata.

 

Francja wypędza Romów. W walce ze spadającymi notowaniami Nicolas Sarkozy sięgnął po sprawdzony chwyt. W sierpniu francuska policja rozpoczęła pokazowe likwidacje nielegalnych obozowisk i grupowe deportacje Romów do Rumunii. Sarkozy zyskał dzięki temu poparcie wyborców skrajnej prawicy w miejsce odwracających się od niego wyborców centrowych, skanalizował też część gniewu przed jesienną reformą emerytur, ale ściągnął na siebie oburzenie za granicą i słowa potępienia ze strony Komisji Europejskiej. Jego notowania i tak spadły w ciągu roku z 34 do 24 proc.

 

Euro trzeszczy. Napęczniałe deficyty budżetowe, brutalne cięcia socjalne, do tego masowe protesty społeczne (na fot. w Grecji) – to nie był dobry rok dla wspólnej waluty. Ogromne wydatki na ratowanie gospodarek i niższe wpływy podatkowe zmusiły wszystkie kraje do zaciskania pasa. Te najmniej gospodarne stanęły na krawędzi bankructwa: w kwietniu Unia musiała ratować Grecję, w listopadzie Irlandię, na liście zagrożonych pozostają Portugalia i Hiszpania. Po trwającym od roku kryzysie wciąż nie ma pewności, czy unia walutowa przetrwa – powolna reakcja na kłopoty kolejnych państw i brak całościowego rozwiązania nie uspokoiły rynków finansowych (czytaj „Tykające euro” s. 20).

Polityka 52.2010 (2788) z dnia 25.12.2010; Flesz. Świat 2010; s. 14
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną