Archiwum Polityki

Niemiecko-chiński europrzekręt

To jeden z większych przekrętów w krótkiej historii euro. Tak prosty, że wykryty dopiero przez przypadek. Bundesbank co roku wycofuje z obiegu parę ton zniszczonych monet. W jedno i dwueurówkach oddzielano pierścień od rdzenia, oba wykonane z różnych stopów – i jako złom sprzedawano do Chin. Tam jednak obie części były pracowicie łączone na nowo – i ponownie, poprzez personel pokładowy Lufthansy, wysyłane do Niemiec. A bank wymieniał monety na nowe, sądząc, że ma do czynienia po prostu ze zużytymi. W sumie taką lotniczą podróż odbyło 29 ton monet, wartości 6 mln euro. Aż kiedyś celnicy zajrzeli do bardzo ciężkiej torby dźwiganej przez stewardesę – i po nitce trafili do chińsko-niemieckiego kłębka.

Polityka 15.2011 (2802) z dnia 09.04.2011; Flesz. Świat; s. 11
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną