Równolegle do rozmów o programie koalicji trwają przymiarki do rekonstrukcji rządu. Andrzej Lepper jako wicepremier chciałby koordynować sprawy społeczne. Wyraził też gotowość objęcia Ministerstwa Rolnictwa. Ale możliwe, że ostatecznie zostanie ministrem pracy, pozostawiając rolnictwo jednemu ze swoich ekspertów. W Samoobronie mówi się nieoficjalnie, że jej lider boi się przejmować resort po Krzysztofie Jurgielu – zwłaszcza w sytuacji, gdy podległa ministerstwu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie poradziła sobie z dopłatami bezpośrednimi. Opóźnienia rosną z każdym dniem i tak samo wzrasta niezadowolenie rolników. Do rządu nie wejdzie raczej Janusz Masymiuk, najbliższy partyjny współpracownik Leppera. – Widziałem kiedyś listę kandydatów szefa partii do stanowisk rządowych i na tej liście mnie nie ma – żartuje sam Maksymiuk. Samoobrona ma zamiar w ławach rządowych posadzić swoich ekspertów.
Lidze Polskich Rodzin przypadłby oddzielony od budownictwa resort transportu i być może stanowisko w Ministerstwie Edukacji lub pracy. Wydawało się, że pewnym kandydatem na ministra transportu jest poseł Ligi, a jednocześnie lider frakcji dążącej do koalicji z PiS Bogusław Kowalski, który jako wicemarszałek województwa mazowieckiego odpowiadał za transport. W przypadku resortu edukacji mówiono o Andrzeju Mańce, pośle LPR z Lublina.
Ludowcy chcieliby dla siebie dwóch resortów – gospodarki i oddzielonego od transportu nowego Ministerstwa Budownictwa. W tym pierwszym chcieliby sobie zagwarantować samodzielność – godząc się w ostateczności na wiceministra z PiS, ale z pewnością na nikogo rekomendowanego przez pozostałych koalicjantów.