W ogłoszonej właśnie trzeciej edycji badań SARTRE – Social Attitudes to Road Traffic Risk in Europe – prowadzonych w 23 krajach naszego kontynentu i współfinansowanych przez Unię, Polska wysuwa się chlubnie na pierwsze miejsce w dziedzinie skłonności do szybkiej jazdy. Sprawia ona przyjemność aż 45 proc. ankietowanych rodaków, tuż przed Cypryjczykami, Szwedami, Niemcami i Słowakami. Przy czym jest to u nas nałóg prawie bezkarny: tylko 17 proc. polskich kierowców zapłaciło za to mandat w ciągu ostatnich trzech lat, w porównaniu z 47 proc. Holendrów i co trzecim kierowcą ze Szwajcarii, Niemiec i Cypru. Maleńki Cypr przoduje też w innej dziedzinie: rozmów komórkowych podczas jazdy. Jeśli zaś chodzi o ogólne samopoczucie za kierownicą („Czy uważasz, że jeździsz mniej niebezpiecznie niż inni kierowcy”), prowadzą, jak można się było spodziewać, Włosi (77 proc. jest tego zdania!), następnie Irlandczycy, Portugalczycy i Niemcy. My jesteśmy na skromnym 15 miejscu. W tej akurat dziedzinie raczej nie mamy złudzeń.