Mickiewicz utrwalił w naszym języku powiedzenie, że wiek męski jest już wiekiem klęski, a tymczasem refren piosenki z Kabaretu Starszych Panów urąga powadze podeszłego wieku, głosząc hasło: „Wesołe jest życie staruszka”. Nie wiem, czy istnieje jakaś powszechna wykładnia, od kiedy liczy się wiek męski, staruszkiem natomiast jest na pewno emeryt, czyli człowiek po sześćdziesiątce. Znalazłszy się sam w takim wieku, rozglądam się uważnie dookoła i szukam rozstrzygnięcia, czy to już wiek klęski, czy też mam zaczynać prowadzić wesołe życie.
Polityka
24.2002
(2354) z dnia 15.06.2002;
Zanussi;
s. 99