Napis Cryonics Institute informuje, że wchodzimy do przybytku nauki. W środku pod ścianami stoją białe zbiorniki o cylindrycznym albo prostopadłościennym kształcie z rurami, zaworami i zegarami kontrolnymi. Skrywają 42 osoby zahibernowane po śmierci.
Zarządca obiektu Andy Zawacki codziennie sprawdza poziom i temperaturę wypełniającego pojemniki ciekłego azotu. – Są zawieszeni głowami w dół, bo gdyby zabrakło azotu, przynajmniej głowa pozostanie zamrożona. W tym największym jest czternastu, a w tym obok tylko ośmiu – mówi Andy. Zaraz dodaje, że instytut dysponuje generatorem na wypadek wyłączenia prądu, więc awaria zasilania jest raczej nieprawdopodobna.
Gdyby nie napis Instytut Kriogeniki, niewielki szary budynek niczym nie różniłby się od innych pudełkowatych domów Clinton Township, w stanie Michigan, na przedmieściu Detroit.
Polityka
44.2002
(2374) z dnia 02.11.2002;
Nauka;
s. 76