Klasyki Polityki

Bardzo drogi nałóg

Czy rekordowe odszkodowanie od koncernu tytoniowego ma sens

Betty Bullock. Zasądzono jej 28 mld dol. odszkodowania, ale kolejne instancje mogą obniżyć tę sumę. Betty Bullock. Zasądzono jej 28 mld dol. odszkodowania, ale kolejne instancje mogą obniżyć tę sumę. AP / Agencja Gazeta
Sąd przysięgłych nakazał tytoniowej firmie Philip Morris, by zapłaciła umierającej na raka płuc Betty Bullock 28 mld dol. jako karę za wpędzenie jej w nałóg. Suma tak absurdalnie wysoka, że odnieść można wrażenie, iż sędziowie podejmowali swą decyzję z myślą o Księdze rekordów Guinnessa.

Przewodnicząca ławy przysięgłych przedstawiła następujące uzasadnienie: „Tylko jedna ofiara na 28 tys. palaczy (umierających na raka płuc) szuka w sądzie zadośćuczynienia dla swej krzywdy. Uznaliśmy już wcześniej, że każdemu należy się odszkodowanie w wysokości 1 mln dol. i tym sposobem każdej z nich przyznajemy milion”. Nie jest to logika zbyt przekonująca, jako że suma ta nie zostanie przecież rozdzielona pomiędzy 28 tys. ofiar nałogu, lecz – jeśli zostałaby w ogóle wypłacona – wzbogaciłaby spadkobierców pani Bullock, której lekarze rokują jeszcze tylko kilka miesięcy życia. Jaki jest więc rzeczywisty sens tego wyroku?

Dwunastu gniewnych

By zaproponować jakąś odpowiedź na to pytanie, trzeba przyjrzeć się nieco bliżej amerykańskiemu systemowi sądzenia przez „12 gniewnych ludzi”, czyli ławę przysięgłych złożoną z reprezentantów lokalnej społeczności nie mających zawodowo do czynienia z prawem. W naszych czasach, które charakteryzuje „dyktatura ekspertów”, jest to jedna z nielicznych sytuacji, kiedy ważne decyzje oddaje się wprost w ręce ludu, ufając poczuciu sprawiedliwości, rzetelności i rozsądkowi jego reprezentantów.

Sam miałem sposobność służyć jako członek sądu przysięgłych w Hrabstwie Warren, i było to doświadczenie z wielu względów pouczające. Chodziło o dość ewidentny błąd w sztuce lekarskiej. Zadaniem sędziów przysięgłych miało być, po pierwsze, ustalenie, czy bezpłodność powódki była skutkiem pomyłki chirurga, który zaszył w jej brzuchu tampon gazy, po drugie zaś określenie stosownej wysokości odszkodowania. Po dwóch dniach przytaczania dowodów, kiedy prawnik reprezentujący firmę ubezpieczeniową pozwanego chirurga zorientował się, że wina jego klienta wydaje się ewidentna, proces przerwano i strony załatwiły sprawę polubownie.

Polityka 42.2002 (2372) z dnia 19.10.2002; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Bardzo drogi nałóg"
Reklama