Kancelaria Premiera (jeszcze za ekipy Jerzego Buzka) zleciła Mostostalowi remont w rządowym ośrodku Puszcza w Łańsku (w drodze przetargu na zamówienie publiczne), a ściślej pokrycie budynku strzechą. Już sama nazwa przedsiębiorstwa wzbudza wątpliwość, czy dobrze poradzi sobie ono ze strzechą. Dlatego też Mostostal zlecił wykonanie dachu firmie Probud. Nasuwa się kolejna wątpliwość, czy zamówienie publiczne może być przekazane do realizacji firmie, która w przetargu nie brała udziału. Ale i jej nie było dane zadaszyć Puszczy. Zleciła to kolejnej firmie Budostyl. Ta przekazała zamówienie dalej – Zakładowi Usługowo-Handlowemu ze wsi Ostrów, poczta Suchy Dąb. Ten wynajął kolejną firmę. Jej właściciel, Marian Jamrozik, robotę wykonał i wystawił rachunek na 350 tys. zł. Ale że od zakładu ze wsi Ostrów, poczta Suchy Dąb, dostał tylko 30 tys. zł, poszedł ze sprawą do sądu. I tam się okazało, że obecna Kancelaria Premiera nie odpowiada za czyny poprzedników (a poza tym kupiła dach od Mostostalu i szczegółami związanymi z wykonaniem dachu zajmować się nie będzie), że Mostostal zapewniał Jamrozika, że dostanie pieniądze na pewno, bo to przecież robota rządowa i pewna. I w końcu okazało się, że Jamrozik większych szans na odzyskanie pieniędzy nie ma.
W tym świetle hotel Puszcza wydaje się być idealnym miejscem spotkania międzyresortowej ekipy specjalistów. Premier Leszek Miller powinien zaprosić pod wspólny dach ministrów: finansów, gospodarki, pracy i opieki społecznej, sprawiedliwości. Gośćmi honorowymi mogliby zostać szefowie policji i NIK. Razem i pod taką strzechą niechybnie opracowaliby najlepszą z możliwych strategię rozwoju małych, średnich i nawet dużych (jak pokazuje przykład Mostostalu) przedsiębiorstw.