Propozycja utworzenia we Wrocławiu, a nie w Berlinie, Centrum przeciwko Wypędzeniom – zgłoszona przeze mnie wraz z Adamem Michnikiem – wywołała zarówno w Polsce jak i w Niemczech gwałtowne dyskusje. U nas przeciwnikami tej idei są narodowcy pragnący pielęgnować jednostronną pamięć zbiorową, jako ciąg wyłącznie naszych cierpień i zasług, przy bagatelizowaniu krzywd drugiej strony. Ta logika w wypadkach skrajnych prowadzi do takich zbrodni, za jakie właśnie jest w Hadze sądzony Miloszević, a w wersji łagodniejszej jest pożywką moralnego egoizmu, którego jednym przykładem jest opór ukraińskich władz miejskich Lwowa wobec Cmentarza Orląt, a innym nasze opory wobec poszanowania pomników cierpień niemieckich, ukraińskich czy żydowskich.