Spadkobiercy domu rodzinnego Jana Pawła II przy ul. Kościelnej 7 w Wadowicach podpisali wstępną umowę jego sprzedaży. – To podmiot polski, ale do czasu podpisania umowy końcowej nie mogę zdradzić szczegółów – mówi mecenas Jacek Michalski, reprezentujący interesy właścicieli kamienicy. W umowie spełniono warunki mieszkającego w Stanach Zjednoczonych spadkobiercy dawnych właścicieli Rona Bałamutha: – Zapewnienie funkcjonowania muzeum Jana Pawła II w sposób nieprzerwany i niezmieniony oraz utworzenie tam izby pamięci ofiar Holocaustu, byłych właścicieli i krewnych pana Bałamutha – dodaje mecenas Michalski.
Krążą pogłoski, że budynkiem interesował się Bogusław Cupiał, Roman Kluska i Teresa Mokrysz, właścicielka firmy Mokate, ale żaden z biznesmenów nie potwierdził tej informacji.
Mówiło się także, że dom mieliby kupić przedstawiciele środowisk żydowskich i przekazać go krakowskiej kurii lub miastu Wadowice, ale wszystkie strony na razie nabrały wody w usta. Prezes Wyznaniowej Gminy Żydowskiej w Krakowie Tadeusz Jakubowicz potwierdza jedynie, że to byłoby jego marzeniem: – Na 75 proc. tak będzie – zapowiada prezes. Także Wadowice oczekują na pomyślny obrót spraw. – Czekamy na realizację obietnicy. To byłby piękny gest w duchu pojednania – mówi Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego samorządu. – Dla dobra sprawy nie rozciągamy dyskusji. Wszyscy są przy nadziei – dodaje tajemniczo ks. Ryszard Nęcek, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej.
Tajemnicą owiana jest też wartość transakcji. Mówi się o milionie dolarów, ale to wydaje się ceną zaporową. Prawdopodobnie to właśnie sprawy finansowe wydłużyły trwające od wielu miesięcy pertraktacje.