Lucinda Williams, West, Lost Highway 2007
Lucinda Williams konsekwentnie wymyka się miłośnikom klasyfikacji, nazewnictwa, etykietek stylistycznych. Nie zawodzi natomiast swoich miłośników. Jej najnowszy album ma wszystko to, czego fani Lucindy oczekują. Jest więc dołujący nastrój, brudnawy rockowy podkład świetnego zespołu z jej charakterystyczną gitarą. Są smętne teksty o nieudanej miłości, cierpieniu, ale i szczypcie nadziei.
Zastanawiam się, jak artystka tego pokroju może być dziś przyjęta nad Wisłą.
Polityka
13.2007
(2598) z dnia 31.03.2007;
Kultura;
s. 63