Archiwum Polityki

Jak Hindus z Hiszpanem

Pomysł Michała Czajkowskiego, polskiego gitarzysty flamenco, by odbyć muzyczną podróż z Indii na Półwysep Pirenejski, wydaje się wielce karkołomny, no bo gdzie Rzym, a gdzie Krym. Okazuje się jednak, że oba te żywioły daje się zespolić i to niekoniecznie dlatego, że przed wiekami flamenco przynieśli ze sobą do Hiszpanii Cyganie o hinduskich korzeniach. Spoiwem jest raczej to, co aktualne, czyli popularność muzyki etnicznej, która po odpowiednich zabiegach może być atrakcyjna na przykład dla Polaka. Płyta „Indialucia” płynie na fali tej fascynacji, wzmocnionej trochę Bollywoodem i zawsze silnym zainteresowaniem muzyką latynoską. Hindusko-hiszpańskie etno zmierza nieco w stronę popu, ale dzięki zaproszonym do nagrania hinduskim i hiszpańskim muzykom tudzież bardzo sprawnemu Czajkowskiemu nie mamy wrażenia, iżbyśmy obcowali z jakimś muzycznym ersatzem. Słucha się bowiem świetnie, a jak kto chce, może przy tym nawet zatańczyć. Gorąco polecam!

Michał Czajkowski, Indialucia, CM Records

Polityka 6.2006 (2541) z dnia 11.02.2006; Kultura; s. 57
Reklama