Archiwum Polityki

Ludzie dobrej roboty

Zdaje się, że praca wewnątrz koalicji zaczyna się wreszcie układać. W aneksie do umowy koalicyjnej zadania zostały rozdane i każdy z koalicjantów wkrótce zabierze się za to, na czym się najlepiej zna. I tak LPR będzie uparcie i do skutku badała przestępczą działalność lobbysty Dochnala (na razie w komisji śledczej, a w następnych latach także przez specjalnie powołany instytut badawczy). Z kolei Samoobrona weźmie się za napisanie nowej ustawy medialnej, bo w opinii jej specjalistów stara jest jakaś taka w sumie nie za tego. Premier gorąco tę opinię popiera i jest pewien, że Samoobrona sobie poradzi, bo ma w swoich szeregach ludzi medialnych, z których wielu umie pisać.

Zdaniem polityków Samoobrony, nadrzędnym celem nowej ustawy jest, aby media zaczęły wreszcie pokazywać prawdziwy obraz partii oraz przewodniczącego Leppera, a nie obraz zniekształcony i mylący telewidzów, którzy widząc to, co im się pokazuje, zaraz zaczynają regulować odbiorniki, co jeszcze bardziej fałszuje przekaz. Specjaliści z Samoobrony obiecują, że nowa ustawa pozwoli wyregulować odbiorniki (i prasowe szpalty) raz na zawsze, w wyniku czego do naszych domów napłynie obraz jasny, wyraźny i niezamazany niepotrzebną polemiką. Dzięki temu będziemy mogli zobaczyć wreszcie prawdziwe oblicze choćby posła Łyżwińskiego, który w tej chwili jest mylony przez prokuratorów z kimś innym.

W ramach wewnątrzkoalicyjnego podziału zadań PiS zajmie się Trybunałem Konstytucyjnym, który – wszystko na to wskazuje – zmierza do przejęcia władzy w kraju. Od dawna wiadomo, że krajowi naszemu nie przysparza międzynarodowego prestiżu fakt, że trzynaście osób w niepoważnych nakryciach głowy mówi premierowi, co może zrobić, a czego nie.

Polityka 27.2007 (2611) z dnia 07.07.2007; Fusy plusy i minusy; s. 91
Reklama