Stanisław Rembek: Przemoc i szabla. Oficyna Wydawnicza Agawa. Warszawa 2001, s. 206
Jest rok 1767. Ambasador Repnin porywa i wywozi do Rosji trzech polskich senatorów. W Rzeczypospolitej stacjonują wojska rosyjskie, wzmaga się terror. W Warszawie pojawia się dwudziestoletni poseł Józef Wybicki. Jako jedyny miał odwagę przeciwstawić się w sejmie terrorowi Repnina, co skończyło się pełną przygód i niebezpieczeństw ucieczką z Warszawy do konfederatów barskich. Takie jest tło historyczne powieści, napisanej z właściwym dla Stanisława Rembeka (którego nieco zapomnianą twórczość przybliża od kilku lat Wydawnictwo Agawa) epickim rozmachem i licznymi wątkami sensacyjnymi. Przez karty tej niepublikowanej dotąd powieści, pasjonującej, pełnej napięć i nieoczekiwanych zwrotów akcji, przewija się cała galeria barwnych typów, stanowiących syntezę ówczesnego (ale czy tylko ówczesnego?) polskiego społeczeństwa: wiecznie pijany podczaszy – przedstawiciel zidiociałej szlachty, oportunistyczni mieszczanie, ciemny (z małymi wyjątkami) kler. Jest również tajemniczy płatny szpieg i zdrajca snujący się za Wybickim jak cień. Taki daleki kuzyn bohatera „Wyroku na Franciszka Kłosa”. „Przemoc i szabla” to ponadczasowa opowieść o potrzebie i znaczeniu moralnego zwycięstwa. Ale też o upadku, a zarazem – jak zwykle u Rembeka – o nadziei oraz wierze w człowieka.
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]