W zalewie gwiazd znanych z tego, że są znane, istnienie Ireny Kwiatkowskiej jest dowodem na to, że prawdziwa kariera się nie przedawnia i nie dewaluuje. 96-letnią aktorkę obejrzymy w filmie „Jeszcze nie wieczór”.
Pani Ireny jest mniej niż więcej – tak to odczuwam, siadając obok niej na ławce w Skolimowie, gdzie pomieszkuje co pewien czas, kiedy bratanica nie może się nią zająć. Razem wówczas w milczeniu przyglądamy się temu światu – opowiada Jacek Bławut, filmowiec, twórca nagrodzonego Srebrnymi Lwami w Gdyni obrazu „Jeszcze nie wieczór”, będącego zapisem pracy nad wystawieniem „Fausta” przez aktorów, którzy pożegnali się już z aktywnym uprawianiem zawodu.
Polityka
42.2008
(2676) z dnia 18.10.2008;
Ludzie i obyczaje;
s. 100