Akcja reklamowa wpisana została w kampanię wyborczą. Na dwa tygodnie przed głosowaniem kierownictwo konsorcjum zeszło z wielu billboardów, a na ich miejscu pojawili się kandydaci do parlamentu. Po ogłoszeniu wyników niedoszłych parlamentarzystów ponownie zastąpili szefowie Colloseum. Na początku października dwóch trafiło do aresztu, a trzech wypuszczono za kaucją – w sumie prokuratura postawiła zarzuty trzynastu osobom powiązanym z konsorcjum. Czy wynik wyborów mógł mieć wpływ na akcję wymiaru sprawiedliwości?
Czarny diament
– Nie wykluczam, że ktoś z UOP chciał pokazać się nowemu rządowi z lepszej strony – mówi Piotr Wolnicki, wiceprezes Colloseum. – Ale chyba komuś puściły nerwy, bo zarzuty są absurdalne.
Jeden ze stawianych prezesowi Jędruchowi zarzutów dotyczy oszukania w 1997 r. Huty Katowice (na ponad 1,2 mln zł) przy handlu wierzytelnościami: – Ta sprawa została rok temu rozstrzygnięta przez sąd w Katowicach – dodaje Wolnicki. – Zapadł prawomocny wyrok oddalający powództwo huty. Wolnicki mówi, że w tej kampanii wyborczej nie popierali żadnej partii, ale konkretnych kandydatów. Wcześniej wspierali fundację Jerzego i Ludgardy Buzków, w ubiegłym roku byli na 50 urodzinach Mariana Krzaklewskiego: – Nie jest to wynik sympatii politycznych, ale osobistych znajomości – zaznacza Wolnicki. – Wspieraliśmy też inne fundacje.
We wrześniu 2000 r., tuż przed wyborami prezydenckimi, na śląskiej gali BCC wręczono najlepszym firmom Cezary, nagrody w konkursie Złota Liga Polska. Zaproszono na nią prezydenta, który w tym dniu otwierał nowy gmach Banku Śląskiego. Colloseum zdobyło Czarne Diamenty – wyróżnienie dla firmy, która miała już Cezara i utrzymała wysoką rentowność.