Pomysłodawcy ustawy uważali, że poza rozliczeniem się z historią przyniesie ona też 600 mln zł oszczędności dla budżetu. Obniżone emerytury będą wypłacane od stycznia 2010 r. Od 14 października Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA rozsyła już byłym funkcjonariuszom nowe decyzje emerytalne, ale ani ten zakład emerytalny, ani Wojskowe Biuro Emerytalne i Zakład Emerytalny Służby Więziennej nie są w stanie powiedzieć, skąd wzięło się te 600 mln.
Postulat pozbawienia byłych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL emerytalnych przywilejów (tak się o nich mówi) zgłaszano kilkakrotnie. Gotowe dwie ustawy skutecznie zawetowali prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Kolejny raz sprzyjająca temu polityczna aura pojawiła się za rządów PiS i posłowie z tej partii zgłosili projekt ustawy, który nie tylko obniżał emerytury, ale na byłych funkcjonariuszy i żołnierzy organów bezpieczeństwa nakładał też 10-letni zakaz sprawowania funkcji publicznych. Poprzedni Sejm jej nie uchwalił i klub PiS projekt ponownie złożył marszałkowi w nowej kadencji Sejmu 13 grudnia 2007 r., w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Przez ponad pół roku nic się z nią nie działo, aż na stronach MSWiA pojawił się (z datą 21 sierpnia 2008 r.) projekt stanowiska rządu Donalda Tuska w sprawie projektu tej ustawy, z konkluzją: „zawiera zbyt wiele niejasności i błędów merytorycznych, dlatego też nie może być pozytywnie zaopiniowany przez Radę Ministrów”.
21 października projekt PiS trafił pod obrady Sejmu i trzy dni później – głosami posłów PO, lewicy i mniejszej części klubu PSL – został odrzucony w pierwszym czytaniu. Tego samego dnia, po żywiołowej dyskusji z zarzutami pod adresem PO o kradzież pomysłu, procedurę pierwszego czytania przeszedł projekt nowej ustawy, tym razem posłów PO, który przewidywał obcięcie emerytur nie tylko byłym funkcjonariuszom, ale i członkom WRON.