Klasyki Polityki

Oczy diabła

Dla mnie zabić, to tak jak dla kobiety zbić kotlet

Anatolij Onoprijenko w „klatce oskarżonych” Anatolij Onoprijenko w „klatce oskarżonych” Reuters / Forum
Śmierć dla niego to za mało, jego trzeba ćwiartować, żeby długo umierał, najlepiej 52 dni, tyle ile ofiar ma na sumieniu. Musi być przecież jakaś sprawiedliwość – mówią żytomierzanie.

Ukraina jest wstrząśnięta. Ogrom zbrodni, jakich dopuścił się Anatolij Onoprijenko, który niedawno stanął przed obliczem sprawiedliwości, jest trudny do wyobrażenia.

Anatolij Onoprijenko: 164 cm wzrostu, szerokie plecy, szczupła twarz. Włosy jasne, łysawy. Lekarze sądowi orzekli pełną poczytalność w czasie, gdy zabijał 52 osoby, czyli w latach 1989–1996. Oficerowie śledczy mówią też o jego sile i wytrzymałości. Według nich, gdy długo opowiadał o swych zbrodniach, jego oczy stawały się wielkie i złe, wpadał w szał. Dokładnie tak jak wtedy, gdy popełniał zbrodnie: najpierw wszystko skrupulatnie planował, potem pod wpływem impulsu tracił zimną krew i działał nerwowo, chaotycznie.

Do więzienia za kradzież słoniny

Z zeznań oskarżonego: „Pierwsze dziewięć zabójstw to zwykłe nocne strzelanie. Potem były okrutne sceny i strach w oczach ofiar. Widziałem, jak umierają, wpatrywałem się w ostatnie kadry ich życia”.

Anatolij Onoprijenko urodził się na środkowej Ukrainie. Rodzice żyli w biedzie. Kiedyś ojciec ukradł sąsiadowi kawałek słoniny, co zauważył miejscowy nauczyciel. Dostał 6 lat więzienia. Matka wychowywała syna sama. Zamykała się przed ludźmi. Po odbyciu kary ojciec nie wrócił do domu. Wstydził się, czuł urazę do miejscowych. Wyjechał do Rosji. Wrócił po jedenastu latach, by po kilku tygodniach znowu wyjechać.

Żyjąca samotnie, przemęczona pracą, chorowita matka, umarła w 1960 r., gdy Anatolij miał trzy lata. Dziećmi zajęła się babka. Znali ją wszyscy. W 1936 r. sam Michaił Kalinin wręczył jej srebrny medal za uczciwą pracę w kołchozie. Obiecywała, że małego nie odda do sierocińca. Nie dała rady, oddała.

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Świat; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Oczy diabła"
Reklama