Klasyki Polityki

Kwestia pisioka

Kwestia pisioka. Figurki-golaski oburzyły Zakopane

Wojciech Druszcz / Polityka
Wiceburmistrz Zakopanego Krzysztof Owczarek twierdzi, że górale dzwonią do niego oburzeni i skarżą, że na ulicach sprzedaje się sprośne rzeczy. Że ich to obraża. Szczególnie chodzi o górala w kapeluszu i – jak mówią starzy – z pisiokiem na wierzchu.

Przez tego pisioka właśnie plastycy Kardasowie, producenci drewnianych figurek, mają kłopoty z burmistrzem.

Strugają Kardasowie te swoje figurki-golaski, pamiątki z Zakopanego, dziesięć lat z okładem. Za PRL handlowała golaskami – jak wspominają – świętej pamięci Sztuka Polska. Sprzedawały sklepy w Krakowie, Warszawie i Krupówki w Zakopanem. Małgorzata Kardasowa ma uprawnienia zawodowe. Jest po plastycznej szkole im. Kenara. Mąż to plastyk amator. Ma tylko 8 palców, mógłby wychodzić sobie rentę. Woli toczyć góralskie pary i te gołe, i te ubrane jak pan Bóg przykazał, które urząd miejski wysyłał za granicę jako promocję Zakopanego. Podobały się.

Goły facecik

Pomysł z golaskami wziął się stąd, że Kardasowa dostrzegła zapotrzebowanie na poczucie humoru. Ilustrowała kiedyś książkę kucharską: „Pożywajcie śmiele”. Jeśli ta książka sprzedawała się w szalonych nakładach, to również dzięki humorowi obrazków. Z okładki wbiegał tam na kartki goły facecik i jadł, i jadł.

Za PRL jeszcze trzyosobowa rodzina państwa Kardasów powiększyła się o synka Marcina. Trzeba więc było zwiększyć obroty. Powiózł więc Jerzy Kardas swoje golaski do seks szopu w Krakowie. Właściciel wziął 50 sztuk w komis, nie sprzedał ani jednego. Klienci czego innego u mnie szukają – powiedział po miesiącu.

Potem rodzina Kardasów powiększyła się o Zosię. Trójka dzieci w rodzinie to już nie byle co. Umieścił więc Jerzy Kardas swoje golaski na bazarze pod Gubałówką. Kiedy urodziło się czwarte dziecko Antoś, golaski sprzedawał też Nowy Targ. Jak to się teraz mówi w handlu – schodziły nie gorzej i nie lepiej niż ubrane góralskie pary, niż drewniane obrazki, korale czy dziad z babą w strojach XIX-wiecznych.

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Kwestia pisioka"
Reklama