Archiwum Polityki

Sądo-lotek

Sądo-lotkiem nazwano losowanie sędziów, którzy od nowa mieli poprowadzić proces w sprawie śmierci w stanie wojennym górników z Kopalni Wujek. Wyłonieni w pierwszym ciągnięciu odmówili, powołując się na pośrednią lub bezpośrednią znajomość z oskarżonymi. Następni, wskazani przez ślepy los, zwrócili się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy innemu sądowi, ponieważ na Śląsku - ich zdaniem - nie ma warunków do swobodnego orzekania.

W lutym 1982 r., na początku stanu wojennego, sąd huczał od braw, kiedy na niskie kary skazywano górników oskarżonych o zorganizowanie strajku w Kopalni Wujek. W listopadzie 1997 r., w tej samej sali, gwizdy i okrzyki: sąd pod sąd! powitały wyrok uniewinniający byłych milicjantów oskarżonych o spowodowanie śmierci górników. W każdym sądzie, jak w teatrze, można usłyszeć brawa lub gwizdy. Biegunowe oceny wpisane są w zawód sędziego. Z tej sceny, na której ma się olbrzymią władzę, sędziowie mogą zejść tylko "ze względu na ważny interes wymiaru sprawiedliwości". W innym wypadku jest to dezercja.

Jaką miarą należy traktować ucieczkę katowickich sędziów?

- To jeden z najsprawniejszych i najskuteczniejszych w kraju sądów okręgowych - mówi Mariusz Żak, prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach. - Źle by było, aby opinia publiczna odebrała wniosek do Sądu Najwyższego jako obawę sędziów przed podjęciem decyzji w sprawie Wujka.

Niestety, sprawa Wujka rzuca cień na tych chwalonych katowickich sędziów. Zaczęło się pod koniec pierwszego procesu, już po zakończeniu przewodu dowodowego, a więc tuż przed wyrokiem (w sprawie trwającej ponad 4 lata). Wtedy Marcelina Faska-Jagła (drugi sędzia w składzie orzekającym) zażądała wyłączenia jej z procesu, ponieważ ma wątpliwość do swej bezstronności. Swoje obawy uzasadniała tym, że w miejscu zamieszkania - na osiedlu w pobliżu Kopalni Wujek - spotyka się z nieprzychylnymi reakcjami społecznymi. W zasadzie to żaden powód do wyłączenia sędziego. Ale dwóch z trzech sędziów rozpatrujących ten wniosek uznało wówczas, że wywierana na ich koleżankę presja psychiczna jest ingerencją w niezawisłość sędziowską, a więc zaistniał "stosunek osobisty", który stwarza wątpliwości co do jej bezstronności. I tak, powołując się na przepisy umożliwiające sędziemu wyłączenie ze względu na "osobiste związki z jedną ze stron" - sędzia Jagła opuściła proces Wujka.

Polityka 15.1999 (2188) z dnia 10.04.1999; kraj; s. 24
Reklama