Archiwum Polityki

Oparcie dla wyparcia

Freud miał rację – w umyśle człowieka istnieje mechanizm służący do usuwania niewygodnych wspomnień. Naukowcom udało się zlokalizować jego miejsce w mózgu.

Rzecz działa się w Wiedniu na początku lat dziewięćdziesiątych XIX w. Do Zygmunta Freuda i współpracującego z nim Józefa Breuera zgłosiła się kobieta ze sparaliżowanymi nogami. Jej kalectwo nie było jednak spowodowane jakimś fizycznym urazem, lecz miało najprawdopodobniej podłoże psychiczne. Przyczyną mogło być doświadczenie wyjątkowo negatywnych emocji. Ale problem polegał na tym, że szczegółowo indagowana pacjentka nie mówiła o żadnym traumatycznym przeżyciu, które można by było powiązać z paraliżem kończyn. Freud i Breuer nie dali jednak za wygraną. Wprowadzili pacjentkę w stan hipnozy. Pod jej wpływem kobieta zaczęła szczegółowo przypominać sobie dramatyczną noc, którą spędziła przy łóżku umierającego ojca. Siedziała na krześle. Nad ranem zaczęła tracić czucie w zdrętwiałych nogach. W końcu zmęczona położyła się spać. Gdy się obudziła, nie mogła już chodzić.

Dla Freuda ten przypadek był dowodem, że w ludzkiej psychice istnieje ogromny nieświadomy obszar, do którego usuwamy traumatyczne przeżycia. Mechanizm, dzięki któremu zachodzi owo usuwanie, został nazwany przez twórcę psychoanalizy wyparciem. I dotyczy on zarówno zdarzeń pochodzących z dzieciństwa jak i doświadczanych w okresie dorosłości. W przypadku sparaliżowanej pacjentki było to wspomnienie nocy przy konającym ojcu. Jednak zepchnięte w sferę nieświadomości wspomnienia, a zwłaszcza nierozwiązane problemy, mogą dawać o sobie znać w bardzo różny sposób. U badanej kobiety był to paraliż nóg.

Freuda koncepcja tłumienia niechcianych wspomnień

długo traktowana była przez środowisko naukowców raczej z przymrużeniem oka. Uważano bowiem, że nie da się w żaden sposób udowodnić istnienia mechanizmu psychicznego, który trwale rozłączałby istniejące w mózgu ślady pamięciowe. Owszem, można to zrobić, ale wyłącznie ingerując z zewnątrz, na przykład za pomocą chemikaliów blokujących powstawanie nowych komórek nerwowych, czyli neuronów.

Polityka 4.2004 (2436) z dnia 24.01.2004; Nauka; s. 68
Reklama