Stanowisko ekonoma obsadzono dopiero przed rokiem, czy wcześniej nie było takiej potrzeby?
W nowym statucie Konferencji Episkopatu przewidziano funkcję ekonoma, który "zarządza całością majątku ruchomego i nieruchomego". Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że nie zarządzam majątkiem Kościoła w Polsce i nie koordynuję pracy ekonomów diecezjalnych oraz zakonnych, a jedynie zarządzam majątkiem Konferencji Episkopatu Polski. A ten to dwie nieruchomości w Warszawie, gdzie mieści się siedziba Sekretariatu Konferencji Episkopatu i komisji Konferencji oraz tzw. Księżówka w Zakopanem. Część jednego z budynków w Warszawie wynajmujemy m.in. Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Dochody z wynajmu i roczna składka w wysokości 3-4 tys. zł z każdej diecezji tworzą podstawę budżetu Konferencji Episkopatu.
Kościół w Polsce utrzymuje się z datków i opłat wiernych, więc jego finanse powinny być dla nich przejrzyste. Czy Konferencja Episkopatu i jej ekonom wiedzą, jakie są wpływy i wydatki polskiego Kościoła?
Zasady finansowania Kościoła w Polsce są przejrzyste, choć może mało znane. Wynikają one z norm Kodeksu Prawa Kanonicznego, z prawodawstwa synodalnego poszczególnych diecezji oraz ich historycznie ukształtowanej autonomii finansowej.
Niemniej jest chyba jakaś finansowa sprawozdawczość i ktoś kontroluje kościelne wydatki?
W każdej parafii, najpóźniej co pięć lat, odbywa się wizytacja kanoniczna biskupa. Poprzedzona jest ona wizytacją specjalistów z kurii od spraw gospodarki nieruchomościami, prowadzenia pracy duszpasterskiej i katechezy, a także finansów. Proboszcz prowadzi księgę rozchodów i przychodów i ma obowiązek odnotować w niej każdą operację finansową.