Archiwum Polityki

Kto wziął te dolary?

Niedawno nasza piłka nożna uroczyście świętowała 30 rocznicę wiktorii monachijskiej. Podobne obchody odbywały się 5 i 10 lat temu i najprawdopodobniej odbywać się będą co 5 kolejnych lat, dopóty, dopóki obecna reprezentacja nie odniesie wielkiego sukcesu, na co się jednak nie zanosi. A jednak tegoroczne przypomnienie tak dla nas udanych mistrzostw świata w RFN miało dodatkowy i niespodziewany wątek – zgoła kryminalny. Oto uczestnik tamtego turnieju, a nawet król strzelców Grzegorz Lato (obecnie parlamentarzysta) ujawnił prasie tajemnicę skrywaną przez 30 lat. Powiedział mianowicie, iż przed meczem z Włochami piłkarze Argentyny zrobili zrzutkę, zebrali 18 tys. dol., które wręczyli naszym zawodnikom, by zdopingować ich do walki z drużyną Italii. Dla przypomnienia: sytuacja w grupie była taka, że Polska wcale nie musiała już wygrać, żeby przejść dalej, natomiast na zwycięstwo Polaków bardzo liczyli Argentyńczycy, którzy w tej sytuacji mieliby awans, zaś Włosi jechaliby do domu. Tak też się stało, Polska pokonała Włochów 2:1, szczęście Argentyńczyków nie miało granic.

A co z 18 tys. dol.? Otóż Lato zdradził, iż dewizy wziął jeden z kolegów, oczywiście po to, aby podzielić się z resztą, ale się nie podzielił. Ani wówczas, ani kiedykolwiek. Lato doskonale wie, kto to był, ale nie chce powiedzieć. Przynajmniej nie tak zwyczajnie. „Proponuję powołanie komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia okoliczności nielegalnego przejęcia przez jednego z polskich piłkarzy korzyści materialnej od zespołu Argentyny podczas finałów mistrzostw świata w 1974 r.” – powiedział ostatnio z senatorską powagą Lato w „Przeglądzie Sportowym”, dodając po chwili, że to tylko żart.

Polityka 30.2004 (2462) z dnia 24.07.2004; Fusy plusy i minusy; s. 87
Reklama