Archiwum Polityki

Awantura o Adę

Miejski autobus w Puławach przejechał malutkiej Adzie Dysput po nodze. Z pomocą dziecku pospieszyli rotarianie z Kazimierza. Niespodziewanie sprawa Ady zamieniła się w obelgi i wojnę o kasę, poróżniła Polonię amerykańską i obraziła słynnego hokeistę.

Wypadek zdarzył się w 1998 r., gdy Ada miała 3 lata. Dziewczynce trzeba było amputować nogę. Edyta Dysput (30 lat), mama Ady, z zawodu technik żywienia, nie wróciła z tego powodu do pracy po urlopie wychowawczym. Dariusz Dysput (31 lat), ojciec, malarz przemysłowy w jednej ze spółek puławskich Azotów, jest od tej pory jedynym żywicielem rodziny. W 1999 r. urodziło się drugie dziecko Dysputów – Wojtek.

Pierwsza proteza Ady ważyła 16 kg, a kosztowała prawie 4,5 tys. zł. Dziewczynka bardzo się jej wstydziła.

Rotarianie

Dariusz gra w piłkę nożną w drużynie Orły Kazimierz Dolny. Usłyszał od kolegów, że w Kazimierzu działa zrzeszający wpływowych ludzi klub Rotary. A w końcu rotarianie znani są z charytatywnych gestów. – Opowiedziałem im historię Ady – mówi Dysput. – Na początku 2002 r. sprawy potoczyły się bardzo szybko.

Do Dysputów zadzwonił Waldemar Piasecki, dziennikarz mieszkający w Nowym Jorku, współzałożyciel kazimierskiego Rotary. Powiedział, że zainteresował sprawą Ady znajomego – hokeistę Mariusza Czerkawskiego, który chce pomóc. Organizuje w Nowym Jorku trzydzieste urodziny, podczas przyjęcia urządzi licytację hokejowych akcesoriów, a dochód przeznaczy na leczenie małej. Czerkawski dołożył się nawet do biletów lotniczych. Kłopoty w ambasadzie amerykańskiej – Dysputom odmówiono wiz, bo byli za biedni i istniało podejrzenie, że chcą w Stanach pracować na czarno – dzięki swoim koneksjom rotarianie rozwiązali bardzo szybko.

W kwietniu 2002 r. Ada z ojcem znaleźli się w Nowym Jorku, w klubie na Greenpoincie. „Bohaterką mego wieczoru urodzinowego jest okrutnie skrzywdzona przez los Adrianna Dysput. Zrobisz mi najlepszy prezent donacją przekazaną na konto pomocy dziecku” – napisał w okolicznościowej ulotce Mariusz Czerkawski.

Polityka 27.2004 (2459) z dnia 03.07.2004; Społeczeństwo; s. 82
Reklama