Klasyki Polityki

Odrobina zazdrości w miłości

Odrobina zazdrości w miłości. Kobieta ma w sobie lepszy radar

Zazdrość jest nieodłączną bliźniaczą siostrą miłości. Zazdrość jest nieodłączną bliźniaczą siostrą miłości. stokpic / Pixabay
Dotychczas było zwykle tak: on zdradza, ona tonie we łzach zazdrości, ale wybacza. Albo: ona kocha i jest wierna, on popada w obłędną, patologiczną zazdrość. Badacze życia społecznego obserwują istotną zmianę: mężczyźni zaczynają kochać i zazdrościć jak kobiety, a kobiety – zdradzać jak mężczyźni.
To nie z miłości biorą się miłosne zbrodnie, ale z zazdrości.Piotr Socha/Polityka To nie z miłości biorą się miłosne zbrodnie, ale z zazdrości.

Zazdrość jest nieodłączną bliźniaczą siostrą miłości. Don Shrapstee, psycholog z Uniwersytetu Missouri w Rolla, ustalił, że człowiek, którego zżera zazdrość o ukochaną osobę, doznaje 86 emocji, m.in.: zranienia, samotności, rozpaczy, zagrożenia, niepokoju, niepewności, odrzucenia, złości, przygnębienia, przerażenia, upokorzenia, strachu. O ile stan miłości przyrównuje się do stanu odurzenia, o tyle zazdrość graniczy z utratą zmysłów. To nie z miłości biorą się miłosne zbrodnie, ale z zazdrości. Zwykle to on zabija – bo kiedy ona zostawiła uchylone okno, to po to, by mógł do niej wejść kochanek, bo kiedy kupiła nowe buty – to dla kochanka.

Ona zresztą także może zatruć życie zazdrością. Albo zabić, jak w tej historii sprzed lat. Spokojna dobra żona ugodziła męża śmiertelnie nożem. Mieszkańcy ulicy, przy której mieszkała, zebrali pieniądze na adwokata. Kobieta nie była w stanie wyjaśnić śledczemu, że patologicznie zazdrosny mąż kazał współżyć ze sobą – za karę za jej rzekome zdrady – na oczach dzieci i nakazywał im wąchanie bielizny matki w poszukiwaniu zapachu obcej spermy. Opowiedziała o tym wszystkim dziennikarce. Po reportażu w „Polityce” została zwolniona z aresztu, odpowiadała z wolnej stopy, wyrok nie był surowy. Upłynęło kilka lat, nim jako tako, otoczona opieką dzieci, doszła do siebie.

Nie wiadomo, skąd się w ludziach bierze kompleks Otella – patologiczne pragnienie, żeby posiadać partnera na własność. A jeśli on/ona nie wyłącznie dla mnie – to dla nikogo. Szczęśliwie zazdrość płynie zwykle spokojniejszym nurtem.

Kultura, rzecz jasna

Biada temu, kto uwierzy w mit o miłości numer jeden – że aż po grób. Nie ma takiej, chyba że grób zdarzy się w tak młodym wieku jak w przypadku Romea i Julii.

Polityka 7.2004 (2439) z dnia 14.02.2004; Społeczeństwo; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Odrobina zazdrości w miłości"
Reklama