Archiwum Polityki

Słodycz smutnego powrotu

Adam Zagajewski wrócił niedawno na stałe z Paryża, gdzie przebywał od 1982 r., do Krakowa – fakt ten odnotowały liczne media – a teraz daje nam poetycki zapis owego powrotu. Nowa książka autora „Solidarności i samotności” jest stosunkowo niewielka – liczy w sumie 29 wierszy. Mimo to można w niej znaleźć odzwierciedlenie większości zagadnień, jakie podejmował poeta w swej liryce od czasu wyjazdu z kraju. Poezja Zagajewskiego w ostatnich latach to w istocie portret dramatu ludzkiego istnienia, rozpostartego pomiędzy rozmaitymi skrajnymi doświadczeniami duchowymi, egzystencjalnymi oraz politycznymi czy społecznymi. Poeta dramat ten osładza piękną i misterną formą swoich wierszy.

Osią wędrówki po Krakowie, bo taki kształt przyjmuje tomik „Powrót”, są spacery ulicami miasta: Karmelicką, Długą, Szewską, Urzędniczą, Piłsudskiego, Kopernika, Stolarską (to jednocześnie tytuły wierszy). Podróż ta przynosi wspomnienia oraz konfrontacje z dawnymi mitami młodości, kiedy wydawało się, że świat podlega sile wyobraźni i da się przekształcać w imię woli. Pierwszym więc doznaniem podczas lektury nowych wierszy Zagajewskiego jest wrażenie melancholii i nostalgii: „Moi przyjaciele czekają na mnie/uśmiechając się ironicznie, smutno./Gdzież są te niewidoczne pałace,/które mieliśmy zbudować” („Przyjaciele”). Miasto rodzinne – choć Zagajewski urodził się we Lwowie, dorastał w Gliwicach, niemniej to Kraków, w którym studiował i mężniał, uczynił swą małą ojczyzną – po latach tułaczki nie oferuje ani spokoju, ani uspokojenia. Gdziekolwiek człowiek przebywa, choćby i w najbardziej sprzyjającym, oswojonym otoczeniu, zawsze pozostaje samotny ze swymi dylematami, ze swoją egzystencją, z doświadczeniem indywidualnej odrębności – powiada poeta.

Polityka 36.2003 (2417) z dnia 06.09.2003; Kultura; s. 53
Reklama