Archiwum Polityki

Mówimy jak jest

Sami siebie nazywają chuliganami. Mają własny teren, własny sposób na zarobek i własne rozrywki. Mają też swój język, który jest integralną częścią ich świata. Daliśmy im głos, by lepiej poznać i zrozumieć ten hermetyczny, osobny świat.

Równość

„Bandyckie życie” tak sobie, na grabie, na samej jej górze wydziargałem. To jest mój podpis, który pokazuje, że chuliganka to mój szlak.

Maciek ps. Wariat.

19 lat. Wzrost 176 cm. Dobrze zbudowany. Włosy wygolone. Zamieszkały w Pruszkowie pod Warszawą. Wykształcenie podstawowe. Bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Nigdy nie pracował. Ostatnie trzy lata – oprócz kilku miesięcy przerw – spędził w ośrodku wychowawczym i dwóch domach poprawczych. Karany za kradzieże, pobicia i rozbój. Mieszka z babcią. Nie ma kontaktu z rodzicami. Fanatyk Legii Warszawa.

Jeden gościu ma takie życie, że ma zakład pracy i z tego powodu piter ma napchany kapuchą, a w banku też ma ful zakiszone. Gościu taki, z marketu, co jest u nas na osiedlu, targa wózek z takim wypasem, że normalnie jak tir. Na chacie ma mikrofalę, DVD, głośniki, kino domowe, w które siedzi i się gapi non stop co tam nowego. W prawdziwym realu ten gościu frajerem dla mnie jest, pedałem zwykłym, który, jak by tu wszedł pod nasz blok, to by nie wyszedł. Bo on penia. Z byle gównem do psów leci, bo ma pory pełne o swojego ryja albo o kapuchę. Takich gościów, co by bez psa się zesrali, jest multum w Polsce.

Ja, to nie mam może tyle ilości kapuchy, ale nie peniam. Mam respekt u ekipy. Na mecz, spoko, na wyjazd, spoko, na zarobek spoko. Do paździerza na chatę możemy wjechać tak samo spoko. A paździerz, co kapuchy się nawpierdalał jak dziki bąk, do nas nie wyskoczy. Tu jest u nas na dzielnicy taki nowy, ful wypasiony blok. Same pedały, co się nakradły chaty tam mają. Jeden z drugim idzie normalnie, a jak nas przyluka, to na biegu cichutko posuwa, w glebę się gapi, że go niby nie ma, byle zdążyć do klatkowskiej wejść, gdzie ochroniarz siedzi. Paździerz nie kuma, że go wszyscy naokoło zlewają i nawet psy go też zlewają, tylko udają, że nie.

Polityka 29.2004 (2461) z dnia 17.07.2004; Społeczeństwo; s. 74
Reklama