Archiwum Polityki

Resztówka po PZPR

Po 12 latach sądowych sporów, w zaciszu gabinetu Grzegorza Pietruczuka, członka Gabinetu Politycznego szefa MSWiA, toczą się prace nad ugodą, która ma zakończyć jedną z ostatnich spraw związanych z likwidacją majątku po byłej PZPR.

W 1989 r. partia ta na kampanię wyborczą w banku PKO BP zaciągnęła kredyt w wysokości 18 mld starych zł (równowartość ok. 1,9 mln dol.) poręczony przez Andrzeja Wróblewskiego, ówczesnego ministra finansów. Historyk dr Dariusz Stola na podstawie dokumentów KC PZPR ustalił, że kredyt zaciągnięty został nie przed czerwcowymi wyborami, a po – w okresie lipiec–sierpień 1989 r. – tuż przed powołaniem rządu Tadeusza Mazowieckiego. Niezależnie jednak od tego, czy pieniądze poszły na kampanię, spłatę innych długów PZPR czy na wiano dla tzw. nomenklaturowych spółek, kredyt trzeba było spłacić. Dokonała tego już partia SdRP, która wykluła się podczas ostatniego zjazdu PZPR i mocą zjazdowej uchwały objęła jej majątek. Jesienią 1990 r., tuż przed przyjęciem ustawy o przejęciu majątku PZPR przez Skarb Państwa, SdRP tytułem spłaty kredytu i należnych odsetek przeniosła na rzecz PKO BP własność 11 nieruchomości po PZPR (budynki po komitetach partii i działki: w Mońkach, Nowym Dworze Mazowieckim, Pruszkowie, Lipsku, Kościelisku, Strzyżowie, Łapach, Mielcu, Serocku, Kolbuszowej i Tarnowie). Legalność tych umów podważyła prokuratura i likwidatorzy majątku PZPR. W listopadzie ub.r. warszawski Sąd Okręgowy ostatecznie unieważnił umowy i nakazał PKO BP zwrócić nieruchomości Skarbowi Państwa. Bank pięć nieruchomości już zwrócił, dwóch (jak się okazało) w 1990 r. w ogóle nie przejął, a pozostałe dalej trzyma.

Polityka 11.2004 (2443) z dnia 13.03.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama