Archiwum Polityki

Iwan za Jana, Jan za Hansa

W trójkącie Ukraina-Polska-Niemcy różnych ludzi spotykają bliźniaczo podobne losy. To, czego Polacy szukają w Niemczech, tego Ukraińcy szukają w Polsce. Tak jak Igor wozi czarnoroboczych na trasie Drohobycz–Warszawa, tak Roman na trasie Szczecin–Berlin. Trójkąt cementują marzenia o lepszym życiu.

Wodległym o 15 km od mickiewiczowskiej Świtezi Hołownie na rynku stoi ciężarówka z zadnieprzańskiej Ukrainy. Kierowca przywiózł mąkę, sól i ryż. Za mały worek ryżu bierze trzy duże kartofli. W Hołownie najlepiej radzą sobie właściciele traktorów. Ziemi po byłym kołchozie jest tyle, że starczy dla każdego. Ile kto zaorze i zasieje, to jego. W odróżnieniu od Dzikiego Zachodu – ziemi obiecanej XIX-wiecznych emigrantów – Ukraina wyludnia się w zastraszającym tempie. W ciągu zaledwie paru lat liczba mieszkańców Hołowna zmniejszyła się o połowę. Kto może, wyjeżdża do Polski, Włoch, Hiszpanii albo Grecji.

Według raportu rzeczniczki praw człowieka Niny Karpaczowej, za granicą pracuje obecnie 7 mln Ukraińców. Mówi się o 18 mln. Ukraińcy jeżdżą na Węgry całymi wioskami, zdominowali rynek pracy na Słowacji i w Czechach, wypierają marokańskich gastarbeiterów w Portugalii.

Zina jedzie do Polski

Siedmioro dzieci Jakowa Priczepy od lat jeździ do Polski. Ostatni raz widział je pod koniec lipca na 70 urodziny swojej żony Olgi. Zjechali się wszyscy. Pięć córek i dwóch synów. Najstarsza Zina przywiozła w prezencie dwa młode strusie, które dziś straszą gęsi i kury. Dzieci przyjechały z mężami, żonami, ze swoimi dziećmi i wnukami. Dlatego na uroczystość zjechało z samej tylko Polski 50 osób.

Jako pierwsza wyjechała do Polski właśnie Zina, absolwentka Instytutu Medycyny im. Hercena w Moskwie. Do 1990 r. była lekarzem w sanatorium na Krymie. Specjalizowała się w dziedzinie akupunktury i rehabilitacji. Kiedy sanatorium zamknięto i straciła pracę, po powrocie na Wołyń do rodziców płakała przez dwa dni.

Na szczęście granice były już otwarte. Za to będę wdzięczna Gorbaczowowi aż do grobu – mówi. Ze swoją młodszą siostrą Nadieżdą wzięła się za handel artykułami gospodarstwa domowego w polskim Chełmie.

Polityka 3.2004 (2435) z dnia 17.01.2004; Społeczeństwo; s. 72
Reklama