Archiwum Polityki

Nikifor Krauzego

„Mój Nikifor” to tytuł w pełni adekwatny do treści. Można sobie wyobrazić bardzo różne filmy o Nikiforze Krynickim, ten zaś jest bardzo autorską propozycją reżysera.

Jak dotychczas głośno było o filmie z jednego powodu: oto Krauze do tytułowej roli zaangażował kobietę, świetną aktorkę Krystynę Feldman, która pokazywała się w wielu filmach, z reguły w drugim planie. Tutaj mogła w końcu zagarnąć dla siebie cały ekran. Powiedzmy od razu, że od pierwszej sceny wygląda jak najprawdziwszy Nikifor, co jest zasługą pracochłonnej charakteryzacji, a przede wszystkim samej aktorki. Po kilku scenach przestajemy podziwiać kreację, uwagę przykuwa sama postać sławnego malarza naiwnego z Krynicy.

Naturalna pokusa, której z reguły ulegają twórcy filmów o malarzach, jest taka, aby odtworzyć na ekranie świat doznań artysty, a więc kamera jakby patrzy jego oczami. Stąd wystudiowane kadry, oryginalne oświetlenie, a nawet cytaty z wybranych dzieł. Krauze nie uległ tej skłonności, przynajmniej nie w stopniu rzucającym się w oczy. Stylizacja jest dyskretna, ot, chociażby Nikifor na tle zaspy śnieżnej, w tle ładnie komponujący się płot... Albo spojrzenie na Krynicę w dalekim planie, miasto pokryte śniegiem, trochę odrealnione.

Jednak w istocie reżyserowi wcale nie zależało na tym, by film był naiwnie piękny, a tym bardziej żeby stanowił coś w rodzaju estetycznego rebusu dla historyków malarstwa. Może zabrzmi to dziwnie, ale odniosłem wrażenie, iż naprawdę wcale nie jest to rzecz o malarstwie. Moim zdaniem, „Nikifor” to film o miłosierdziu.

Jest najwyraźniej jakiś defekt w obiektywie sprawiający, że dobro z reguły nie jest fotogeniczne. Zło zawsze fotografuje się lepiej. Dlatego np. filmy o świętych to zazwyczaj kompletna klęska. Kino ucieka więc od pytań o istotę dobra, poświęcenia, gotowości do ofiary. Krauze miał odwagę taki właśnie film nakręcić. Gdyby szukać dla „Nikifora” jakichś wzorów, byłoby to pewnie kino Andrieja Tarkowskiego.

Polityka 37.2004 (2469) z dnia 11.09.2004; Kultura; s. 61
Reklama