Archiwum Polityki

Osadzeni w domach dziecka

Do domów dziecka trafiają młodzi przestępcy. Dzieje się tak w wyniku braku miejsc w poprawczakach. Przykładem jest Białystok, gdzie w jednym z domów dziecka przebywa siedem osób, które na podstawie orzeczeń sądu powinny być skierowane do ośrodków resocjalizacyjnych, ponieważ dopuściły się powtarzających kradzieży i rozbojów. Okazuje się, że oczekiwanie na poprawczak może trwać rok albo i dłużej. Przez ten czas młodociani przestępcy mogą demoralizować wychowanków domów dziecka i tak już skrzywdzonych przez los.

– Skala potrzeb o 40 proc. przekracza nasze możliwości lokalowe. W Polsce jest 47 ośrodków. Jednak orzeczeń sądu w sprawie przydzielenia nieletnich do młodzieżowych ośrodków wychowawczych jest o wiele więcej, chcemy zwrócić się o pomoc do Ministerstwa Sprawiedliwości – mówi Andrzej Laskowski z Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej. – Prawdziwy problem jest z małoletnimi mającymi za sobą naprawdę ciężkie przestępstwa, jak choćby gwałt zbiorowy. Nasze Centrum miejsca w poprawczakach przydziela w pierwszej kolejności właśnie w takich przypadkach.

Polityka 36.2004 (2468) z dnia 04.09.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama