Archiwum Polityki

Ta Ela od Kutschery

W dzieciństwie – nieświadoma wagi zdarzenia – przeżyła 100 sekund, które na stałe weszły do historii Polski. Ubrana w obszyte białym futrem paletko i białe podkolanówki z pomponami stanęła w Alejach Ujazdowskich przy wylocie ulicy Szopena.

1 lutego 1944 r., mroźny wtorek, Warszawa.

Tuż po godz. 9 czternastoletnia Ela dostaje pierwszy znak od koleżanki z lewej: płaszcz na ramieniu. To sygnał dla Eli: pan K. wychodzi z domu, samochód zaraz ruszy. Ela wyciąga białą torbę. To sygnał dla chłopców z jej prawej: uwaga, już za chwilę! Opel Admiral sunie Alejami. Czy nikt po drodze nie wyprzedził limuzyny pana K.? Czy to na pewno ten samochód? Tak, stwierdza Ela. Jak strzała przebiega przed autem. To sygnał dla dowódcy: może dać rozkaz: Akcja! Sekundę potem – seria strzałów. Ela z koleżanką już są w bramie. Wybuchy filipinek, ostra wymiana ognia. Po chwili – martwa cisza. – Poczekajmy na ruch uliczny – szepcze koleżanka. – Nie, zaraz mogą obstawić dzielnicę. Wychodzimy – decyduje Ela.

Wyskakuje z bramy. Od trzech wycelowanych luf i trzech esesmańskich mord dzieli ją kilkanaście metrów. – Marie! Was ist los?! Komm schneller! – wywołuje koleżankę. Odchodzą Aleją Róż, czując wymierzone w plecy karabiny. Idą ani wolno, ani szybko, ot, takim normalnym krokiem – przecież nic się nie stało, nie trzeba się spieszyć. Jest przypadkową niemiecką dziewczynką w paletku i podkolanówkach.

Ela ps. Dewajtis jest najmłodszą uczestniczką brawurowej akcji, podczas której wykonano wyrok śmierci na kacie Warszawy Franzu Kutscherze. Dowódca SS i Policji na dystrykt warszawski został zastrzelony w swoim samochodzie 1 lutego 1944 r. o godz. 9.15 rano. Operację przeprowadziła grupa z oddziału AK Agat. Zginęło czterech z jej dwunastu uczestników. Akcja trwała 100 sekund.

Atuty Dewajtis: niepozorny, gapowaty wygląd, wiek dziecka i znakomita pamięć. W Szarych Szeregach wygrywała wszystkie konkursy na spostrzegawczość, więc drużynowa spytała w sierpniu 1943 r.

Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Historia; s. 68
Reklama